Najczęstsze błędy w wyścigu po grant

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2019-10-09 22:00

Fundusze UE Firmy muszą zwracać dotacje, bo nie wdrażają produktów, które miały być wynikiem ich projektów

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • W ilu projektach z programu Inteligentny Rozwój urzędnicy MIiR znaleźli nieprawidłowości i jaką kwotę firmy musiały zwrócić
  • Na jakim poziomie jest obecnie poziom zwrotów i niewykorzystanych dotacji
  • Dlaczego firmy muszą zwracać dotacje
  • W jakim przypadku firma, która popełniła pomyłkę, nie musi zwracać wsparcia

Dzięki funduszom unijnym wiele firm może prowadzić projekty szkoleniowe, badawcze i inwestycyjne. Bez wsparcia bezzwrotnego spora część tych przedsięwzięć byłaby poza ich zasięgiem.

WYSOKO POSTAWIONA POPRZECZKA:
WYSOKO POSTAWIONA POPRZECZKA:
Magdalena Wolińska, menedżer w Crido, podkreśla, że skomplikowana dokumentacja i wymagania konkursowe mogą sprawiać trudności firmom, a w efekcie być przyczyną zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami karnymi.
Fot. WM

— Otrzymanie decyzji o przyznaniu dofinansowania to dopiero połowa sukcesu. Skomplikowana dokumentacja i wymagania konkursowe mogą sprawiać trudności przedsiębiorcom, a w efekcie być przyczyną zwrotu pieniędzy unijnych wraz z odsetkami karnymi — mówi Magdalena Wolińska, menedżer w Crido.

Spore zwroty

Z danych Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju (MIiR) wynika, że nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy unijnych z programu Inteligentny Rozwój (POIR) dotyczą 534 projektów (szacunki na koniec marca br.). Stanowią one 10,4 proc. przedsięwzięć wspartych z POIR. Autorzy wspomnianych projektów, musieli pożegnać się z grantami na łączną kwotę ponad 350 mln zł. Ostatecznie — jak wynika z najnowszych wyliczeń MIiR — było to 295 mln zł.

— Poziom zwrotów i niewykorzystanych dotacji jest bezprecedensowy. Na koniec poprzedniej perspektywy wartość wszystkich rozwiązanych umów z beneficjentami wyniosła niewiele ponad 2,2 mld zł. Natomiast w obecnym rozdaniu są to już prawie 2 mld zł — zauważa Magdalena Wolińska.

Niestety — jak podkreśla — przedsiębiorcy nie mogą przewidzieć wszystkich okoliczności związanych z projektem na etapie składania wniosku o dofinansowanie.

— Firma, która dopiero startuje z projektem, nierzadko zakłada, że koszty jego realizacji będzie musiała pokryć z własnych pieniędzy ze względu na inflację czy potrzebę zmiany środków trwałych będących wynikiem postępu technologicznego — podkreśla Magdalena Wolińska.

Zwraca ponadto uwagę, że przedstawiciele biznesu często muszą zwrócić dotacje, bo niewłaściwie przeanalizowali dokumentację konkursową jeszcze na etapie ubiegania się o wsparcie. W efekcie nie składają sprawozdań i raportów w wymaganych przez instytucje terminach. Poza tym ich projekty nie osiągają zakładanych wcześniej wskaźników lub są realizowane niezgodnie z założeniami opisanymi we wniosku o grant.

— Zdarza się też, że przedsiębiorcy nieprawidłowo przeprowadzają procedury zakupowe dotyczące projektów z dofinansowaniem unijnym. Najczęściej gubią się w gąszczu wytycznych związanych z kwalifikowalnością wydatków i niewłaściwie je interpretują — przyznaje Magdalena Wolińska.

Nie zawsze popełnione pomyłki muszą oznaczać zakończenie przedsięwzięcia czy konieczność zwrotu unijnego wsparcia.

— Organizatorzy konkursów dotacyjnych mają obowiązek dać beneficjentom szansę na odwołanie się od ich decyzji. Odpowiednia argumentacja przedsiębiorców może uchronić ich przed zwrotem całej kwoty dofinansowania — zaznacza Magdalena Wolińska.

Pomocni doradcy

Firmy często popełniają błędy i korzystają z usług doradców dopiero wtedy, gdy kontrolerzy wskażą nieprawidłowości w projekcie i nałożą korektę finansową.

— Co prawda jeszcze w tym momencie można powalczyć o jej zmniejszenie czy likwidację, ale jest to dość żmudny i kosztowny proces. Najlepiej korzystać ze wsparcia doradców w rozliczeniach projektu już na etapie jego rozpoczęcia — radzi Magdalena Wolińska.

Stanisław Krakowski, dyrektor biura komunikacji w MIiR, zauważa, że pomyłki popełniane w projektach z unijnym wsparciem są efektem niezrealizowania przez przedsiębiorców zakładanych wcześniej celów. Przyznaje, że nie jest możliwe, aby MIiR mogło całkowicie wyeliminować przypadki rozwiązywania umów o dofinansowanie.

— Podczas realizacji projektów wieloletnich o charakterze badawczym i innowacyjnym mogą pojawić się sytuacje, które zmuszają przedsiębiorców do wcześniejszegozakończenia przedsięwzięć. Na przykład zmienia się strategia działalności firmy lub jej otoczenia albo pojawiają się lepsze, konkurencyjne rozwiązania w stosunku do tych opracowywanych przez beneficjenta. Eksperci, którzy oceniają postępy w realizacji projektów B+R, często wskazują na brak możliwości uzyskania przez przedstawicieli biznesu zakładanych efektów — tłumaczy Stanisław Krakowski.

Uspokaja jednak, że zwracane przez przedsiębiorców fundusze unijne zasilają z powrotem budżet POIR i są przeznaczane na finansowanie kolejnych przedsięwzięć.

— Granty z programu Inteligentny Rozwój wspierają głównie prace B+R, innowacje i wdrożenia wyników badań. Wielu przedsiębiorców ma problem z zatrudnieniem zespołu mającego odpowiednie kompetencje do realizacji zadań przewidzianych w przedsięwzięciach badawczych. Ponadto beneficjentom nie jest łatwo znaleźć firmę wykonującą prace budowlane i instalacyjne. To wszystko powoduje opóźnienia w prowadzeniu projektów i wzrost ich kosztów — podkreśla Stanisław Krakowski.

MIiR rozważa możliwość wprowadzenia systemu wsparcia doradczego dla beneficjentów POIR w postępowaniach przetargowych.

— Doradcy, wybierani przez instytucje organizujące konkurs dotacyjny, mogliby wspierać beneficjentów w przygotowaniu dokumentacji na każdym etapie realizacji zamówienia — od oszacowania jego wartości po jego wybór i podpisanie umowy. Takie rozwiązanie mogłoby zmniejszyć liczbę nieprawidłowości i korekt finansowych spowodowanych naruszeniem zasady konkurencyjności — konkluduje Stanisław Krakowski.