
Najpopularniejsza z kryptowalut od ubiegłego piątku straciła już 21 proc. co jest największą tygodniową korektą od marca 2020 r. Z kolei opracowywany przez Bloomberg szerszy indeks obejmujący bitcoina, ether i trzy inne wirtualne waluty zniżkuje o 23 proc.
Wycena bitcoina zeszła do 45525 USD zbliżając się do ważnego wsparcia Fibonacciego na poziomie 45 tys. USD by następnie odrobić nieco straty i ponownie przekroczyć poziom 46 tys. USD.
Słabość bitcoina wpisuje się w nerwowy charakter rynków z jakim mamy do czynienia w ostatnich dniach, kiedy to gwałtowny wzrost rentowności obligacji doprowadził do wyprzedaży na rynkach akcji i silnych ruchów na kryptowalutach.
Tego typu zachowanie bitcoina i jego odpowiedników rodzi poważne pytanie o realną alternatywę dla tradycyjnych aktywów jako środka gromadzenia wartości i zabezpieczenia przed inflacją. Uważany jako nowe „cyfrowe złoto” bitcoin przegrywa bezpośrednią potyczkę z fizycznym metalem szlachetnym, który w skali tygodnia traci około 1,1 proc.
Swoje trzy grosze do deprecjacji bitcoina dorzucili ostatnio Bill Gates i Janet Yellen. Założyciel Microsoftu stwierdził, że w przeciwieństwie do innych miliarderów (chodzi przede wszystkim o Elona Muska) nie jest fanem bitcoina. Z kolei amerykańska sekretarz skarbu i była przewodnicząca Fed powiedziała, że ta wirtualna waluta (token) jest „wyjątkowo nieefektywnym sposobem przeprowadzania transakcji”.