W okresie sześciu miesięcy do września 2024 r. włącznie w japońskiej gospodarce odnotowano upadłość około 4990 firm. To o 18,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Równocześnie liczba ogłoszonych bankructw była największa od 2013 r.
Jak wynika z raportu opracowanego przez Teikoku Databank, wskaźnik ten systematycznie rośnie od marca 2022 r. i wpierw „napędzany” był reperkusjami związanymi z pandemią Covid-19, a obecnie głównie przez wzrost kosztów.
Wzrost liczby bankructw częściowo odzwierciedla wpływ wyższych cen, szczególnie w przypadku małych firm. Raport wykazał, że rekordowe 472 z 4990 firm wskazało inflację jako główny powód upadłości. Dla kraju, który przez dziesięciolecia mierzył się z deflacją to zupełnie nowa rzeczywistość.
Kluczowy wskaźnik cen w kraju utrzymywał się na poziomie lub powyżej celu Banku Japonii wynoszącego 2 proc. przez ponad dwa lata, ponieważ słaby jen zawyżał koszty importu wszystkiego, od żywności po energię.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na pogarszanie się kondycji finansowej przedsiębiorstw jest niedobór siły roboczej przy utrzymującej się na poziomie zaledwie 3 proc. stopie bezrobocia, najniższej wśród najbardziej rozwiniętych gospodarek
Wśród sektorów, które przewodzą niechlubnej stawce wymienia się przede wszystkim budownictwo, produkcję i handel detaliczny.