NATO otwiera się dla polskich firm
W Brukseli, na konferencji promującej polską przynależność w NATO, spotkali się reprezentanci 17 krajowych firm zainteresowanych produkcją na rzecz armii. Przedstawiciele m.in. Centrum Techniki Morskiej z Gdyni, Computerland, Optimus, Softbank, Exbud, Mostostal, Elektrim-Megadex, Elektromontaż dowiedzieli się, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat NATO przewidziało u nowych członków inwestycje o wartości 1,5 mld USD (6,7 mld zł). Jednak polskie firmy mogą też brać udział w przedsięwzięciach sojuszu w innych krajach. Aby uczestniczyć w przetargu NATO, trzeba posiadać specjalne pozwolenie ministra gospodarki. Do tej pory minister przyznał 52 pozwolenia.
Wydatki na obronę kosztują średnio na głowę każdego Polaka 85 USD (379 zł). Jest to wynik najniższy ze wszystkich krajów NATO. Dla porównania: Węgrzy płacą o 10 USD (44 zł) więcej, a Czesi — o 35 USD (156 zł). Rekordzistami są Amerykanie: płacą ponad jedenaście razy więcej niż Polacy — 968 USD (4317,3 zł) na głowę obywatela. Po nich najwięcej inwestują Norwegowie i Francuzi.
Polski budżet obronny wynosi 14 mld zł. To tyle, ile wydaje Belgia, i niemal dziewięć razy mniej niż budżet Niemiec. Z tej sumy 61 proc. wydatków Polska przeznacza na utrzymanie żołnierzy, pensje i odprawy. Na sprzęt, w tym karabiny, czołgi i samoloty, wydajemy 10,7 proc., na infrastrukturę — tylko 2 proc. Inga Rosińska, Bruksela