Po raz kolejny największe zachodnioeuropejskie parkiety poddały się negatywnym nastrojom. W efekcie całodniowych spadków indeksy trzech największych giełd Starego Kontynentu spadły do poziomów najniższych od dwóch miesięcy. Rano przecena dotknęła również większość liczących się rynków akcji na Dalekim Wschodzie, a po południu także parkiety w Stanach Zjednoczonych.
Tym razem pesymizm wśród inwestorów pogłębiały obawy związane z kondycją chińskiej i amerykańskiej gospodarki. Po marcowym odczycie okazało się bowiem, że import Państwa Środka nie sprostał oczekiwaniom analityków. Swoje trzy grosze dorzucił Ben Bernanke, szef Fedu, który stwierdził, że największa gospodarka świata nie odbudowała się jeszcze w pełnym zakresie. To wystarczyło, by w targanej kryzysem zadłużeniowym Europie przewagę miał obóz niedźwiedzi.
Mocno traciły na wartości spółki surowcowe i paliwowe. Przecena miedzi, będąca następstwem informacji o mniejszych, niż prognozowano, zakupach tego metalu przez Chiny, doprowadziła do obniżki notowań m.in. takich gigantów górniczych, jak Vedanta, Xstrata, Rio Tinto Group czy Antofagasta. Na celowniku podaży znalazło się również wiele instytucji finansowych. Powodów do zadowolenia nie mieli choćby akcjonariusze hiszpańskich banków, z Santanderem, Banco Vizcaya Argentaria i Banco Popular Espanol na czele.