Obiecane przez rząd gwarancje kredytowe Banku Gospodarstwa Krajowego będą programem niszowym
Czas oddzielić polityczny PR od realnego biznesu. Gwarancje to nie manna z nieba, ale też ten i ów dzięki niemu się pożywi.
Kiedy kilka miesięcy temu premier Donald Tusk ogłaszał uruchomienie programu poręczeń i gwarancji, które miały ochronić gospodarkę przed skutkami kryzysu, zapowiadał, że pomoże on uruchomić akcję kredytową za około 20 mld zł. Dzisiaj wiemy, że to był tylko PR-owski chwyt. O 20 mld zł raczej nie ma mowy, chyba że w perspektywie kilku lat.
— Sądzę, że trzyletni horyzont jest nadto optymistyczny — mówi Włodzimierz Grudziński, który z ramienia Związku Banków Polskich pracował nad uruchomieniem programu gwarancyjnego.
Pieniądze do gospodarki popłyną, ale raczej strumyczkiem niż szeroką rzeką. Dlaczego? Tu znowu należy dokonać przekładu politycznych deklaracji na rzeczywistość biznesową. Komunikaty rządowe można było odczytać jako zapowiedź programu wspierającego przedsiębiorców w czasach kryzysu. Ergo — tych, którym dał się on najbardziej we znaki. To fałszywa interpretacja.
— Utarł się pogląd, że oferta skierowana jest do firm bez zdolności kredytowej, które są w kiepskiej sytuacji finansowej i wymagają pomocy. Otóż program nie powstał po to, żeby ratować przedsiębiorstwa, które znalazły się w tarapatach. Przygotowaliśmy ofertę dla przedsiębiorców, którzy nie mają trudności finansowych, są w dobrej kondycji — wyjaśnia Halina Wiśniewska, dyrektor Departamentu Wspierania Przedsiębiorczości i Innowacji w Banku Gospodarstwa Krajowego.
Tylko dla prymusów
Powiedzmy sobie wprost: gwarancje skrojone są na miarę rynkowych prymusów. Poręczenia udzielane są w dwóch przypadkach: kiedy firma nie ma majątku lub posiada go za mało, żeby zabezpieczyć kredyt, oraz kiedy majątek ma, lecz niekoniecznie chce go wykorzystać jako zabezpieczenie. Ponieważ banki krzywo patrzą na firmy, które nie mają się czym zabezpieczyć, BGK gwarantuje spłatę części kredytu (szczegóły w ramce). Jednak nic za darmo. Poręczenia kosztują, i to słono.
— Cena poręczenia, naszym zdaniem, dyskwalifikuje program na starcie. Po doliczeniu prowizji BGK oraz banku, koszty są tak wysokie, że na tak drogi kredyt zdecyduje się tylko ktoś, kto ma nóż na gardle. A wiadomo, że akurat on na poręczenie liczyć nie może — mówi proszący o anonimowość przedstawiciel jednego z największych banków, które przystąpiły do programu.
Włodzimierz Grudziński tonuje nieco ostry komentarz bankowca.
— Bolączką małych i średnich firm jest brak zabezpieczeń, zatem gwarancje to dobre rozwiązanie. Z tym że cena jest rzeczywiście wysoka — mówi Włodzimierz Grudziński.
Niestety, musi taka być. To nie jest widzimisię BGK. Bank jest spętany unijnym obwieszczeniem zaostrzającym zasady udzielania pomocy publicznej w UE.
— Wysokość opłaty od przyznanego poręczenia musi być rynkowa i odzwierciedlać ryzyko, koszty kapitału oraz inne koszty związane z działaniem programu. Biorąc to wszystko pod uwagę, jak również fakt, że jesteśmy w okresie spowolnienia gospodarczego, kiedy rośnie ryzyko kredytowe, ustaliliśmy podstawową stawkę prowizji na 1,9 proc. rocznie od kwoty poręczenia kredytu inwestycyjnego. Opłatę trzeba płacić co roku — wyjaśnia Halina Wiśniewska.
Dobrze, tyle że Bruksela nie mówi: cena ma być komercyjna, tylko ustalana na zasadach rynkowych. Banki od dawna mówią, że koszt poręczenia jest za wysoki i udało im się nawet zbić wysokość opłaty o 0,1 pkt proc. Za mało. 2,9 proc. to nadal drogo. Podliczmy: 1,9 proc. marży BGK plus marża banku 3-4 proc. (zwykle wyższa dla firm małych i średnich) plus stawka WIBOR — i wychodzi nam niemal koszt kredytu gotówkowego.
Taniej nie będzie
— To prawda, że łączne oprocentowanie jest dość wysokie, pamiętajmy jednak, że BGK przejmuje połowę ryzyka banku. Skoro cena odzwierciedla koszty ryzyka, to można spodziewać się, że banki zdecydują się obniżyć własną marżę — sugeruje Halina Wiśniewska.
Z naszych informacji wynika jednak, że nie ma co na to liczyć — banki, podobnie jak BGK, nie działają charytatywnie.
Jest pewna szansa na obniżenie opłat za poręczenia. BGK założył sobie pewien pułap szkodowości portfela poręczonych kredytów. Jeśli okaże się, że przedsiębiorcy spłacać będą długi lepiej od oczekiwań, bank zejdzie z ceną, gdyż odzwierciedla ona koszty ryzyka.
— To dobre rozwiązanie, ale w rezultacie program zamiast działać acyklicznie, czyli wspierać firmy w czasach dekoniunktury, kiedy rośnie odsetek złych kredytów i rosną koszty uzyskania finansowania, działa procyklicznie, czyli ułatwia dostęp do kredytu, kiedy cały rynek liberalizuje zasady kredytowania — podsumowuje Włodzimierz Grudziński.
Nie jest prawdą, że gwarancje są przeznaczone tylko dla małych i średnich firm. Mogą z nich skorzystać także samorządy, stowarzyszenia, fundacje, wszyscy realizujący projekty infrastrukturalne czy unijne. Obejdą się smakiem firmy, które są w kiepskiej sytuacji finansowej i wymagają pomocy. Warunkiem podstawowym jest posiadanie zdolności kredytowej.
1 Kto poręcza Gwarancji udziela nie tylko BGK, ale również wielu różnych lokalnych poręczycieli. Regionalne i lokalne fundusze poręczeniowe mają wyłączność na poręczenia do 100 tys. zł, przeznaczone głównie dla mikroprzedsiębiorców. Poręczeń w przedziale od 100 tys. zł do 10 mln EUR udziela BGK.
2Dwa tryby Poręczenia udzielane są w trybie indywidualnym i portfelowym. Na razie banki podpisały tylko umowy z BGK na gwarancje indywidualne. W obydwu przypadkach wnioski o udzielenie poręczenia należy składać w banku, który udziela kredytu.
3 Indywidualnie O poręczenia w trybie indywidualnym mogą się ubiegać wszyscy zainteresowani, bez względu na formę prawną. Te poręczenia udzielane są do kwoty 10 mln EUR, maksymalnie do 80 proc. wartości kredytu.
4 Portfelowo W trybie portfelowym BGK poręcza kredyty inwestycyjne do 10 lat oraz obrotowe do trzech. Polega on na tym, że BGK zawiera umowę z bankiem, w której określona jest kwota, do jakiej bank może podejmować w imieniu BGK decyzję o udzieleniu poręczenia. Maksymalna wysokość poręczenia wynosi 5 mln zł, nie więcej niż połowa wartości kredytu. Kredytobiorca musi wystawić weksel własny na rzecz BGK. Stanowi on zabezpieczenie roszczeń tego banku.
6 Weksel Występując o poręczenie, wnioskodawca przedstawia weksel własny na rzecz BGK, który stanowi zabezpieczenie roszczeń tego banku, a także oświadczenie o poddaniu się egzekucji.
7 Gwarancja należytego wykonania Poza zwykłym poręczeniem za spłatę kredytu BGK udziela gwarancji należytego wykonania umowy. Wnioski w tej sprawie przyjmują oddziały BGK. Mogą z nich korzystać wszyscy, którzy realizują projekty finansowane ze źródeł unijnych. Gwarancja zabezpiecza różne rodzaje ryzyka związane z ewentualnym zwrotem zaliczki pobranej na poczet realizacji projektu.