Navickas zapytany przez PAP o możliwość przystąpienia Białorusi do projektu odbudowy mocy ignalińskiej elektrowni (w projekcie tym uczestniczą Polska, Litwa, Łotwa i Estonia) powiedział, że włączenie się do niego Białorusi jest obecnie niemożliwe, ponieważ uczestniczą w nim już czterej partnerzy.
O takiej możliwości mówił w środę, cytowany przez agencję Interfax, premier Białorusi Siarhiej Sidorski.
"Całkowicie ignorować Białorusi w tej kwestii nie możemy, przede wszystkim ze względu na konieczność uzgodnień ekologicznych" - powiedział Navickas.
Wyjaśnił, że chodzi przede wszystkim o uzgodnienia dotyczące jeziora Dryświaty, nad którym położona jest ignalińska elektrownia, a które w części należy do Białorusi. Poinformował, że uzgodnieniami tymi zajmie się grupa robocza utworzona na szczeblu ministerstw gospodarki. Jak podkreślił, takie uzgodnienia wymagane są przepisami międzynarodowymi.
W środę wieczorem premier Sidorski poinformował, że Białoruś uważa, iż ma prawo do poruszenia kwestii swojego udziału w budowie elektrowni atomowej na Litwie. Wyjaśnił, że stanowisko rządu Białorusi opiera się na tym, iż elektrownia ma być zlokalizowana w pobliżu granicznego jeziora Dryświaty, którego 40 proc. wodnych zasobów znajduje się po stronie białoruskiej. Elektrownia ta ma korzystać z wód jeziora, podobnie, jak korzystała Ignalińska Elektrownia Atomowa.
Kraje bałtyckie zainicjowały projekt elektrowni nuklearnej, chcąc złagodzić zapotrzebowanie na energię elektryczną, po planowanym na 2009 rok wygaszeniu elektrowni atomowej w Ignalinie (z reaktorem RBMK-1500), do czego litewski rząd zobowiązał się, wchodząc do UE. Do projektu przyłączyła się Polska.
Pod koniec czerwca litewski parlament przyjął ustawę o elektrowni atomowej, która umożliwi budowę nowej siłowni na terenie likwidowanej Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. Przewiduje ona, że Litwa w tym projekcie będzie miała co najmniej 34 proc. akcji; pozostałe po równo przypadną Polsce, Łotwie i Estonii.
W połowie grudnia cztery kraje: Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zawarły porozumienie o powołaniu konsorcjum czterech firm, które przystąpią do projektu odbudowania mocy ignalińskiej elektrowni. Wstępne porozumienie, które zawarły spółki energetyczne tych państw: Lietuvos Energija (Litwa), Latvenergo (Łotwa), Eesti Energia (Estonia) i Polskie Sieci Elektroenergetyczne przewidywało, że każda ze stron ma mieć po 25 proc. udziałów w tym projekcie.