Wiceminister finansów Wiesław Szczuka powiedział agencji ISB, że nie ma żadnych sygnałów, jakoby Francja sugerowała zablokowanie spłaty długu wobec Klubu Paryskiego, jeśli konflikt o PTC, operatora sieci Era i Heyah, nie zostanie rozstrzygnięty po myśli francuskiego Vivendi Universal, jak napisał czwartkowy „Parkiet”, powołując się na „Der Spiegel”. Nie można jednak wykluczyć, że takie rozmowy były prowadzone, dodał Szczuka.
Wiceminister powiedział też ISB, że prawie 50% długu Polski wobec 16 krajów Klubu Paryskiego, sięgającego 12,3 mld euro, może być objęte wcześniejszym wykupem, gdyż resort finansów na obecnym etapie ma sygnały od dziewięciu i „jednej siódmej” krajów na przystąpienie do tej operacji.
‘DZIWNY’ UKŁAD
W czwartek „Gazeta Giełdy Parkiet” podała, że niemiecki tygodnik „Der Spiegel” napisał, iż prezydent Francji Jacques Chirac miał zasugerować zablokowanie zgody Klubu na wcześniejszy wykup długu, jeśli konflikt dotyczący Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC) nie zostanie rozstrzygnięty po myśli Vivendi Universal.
Od kilku lat trwa konflikt o przejęcie kontroli nad PTC pomiędzy Vivendi, Deutsche Telekom i Elektrimem. Vivendi, które zainwestowało w PTC ok. 2 mld euro, interweniowało już w tej sprawie u polskiego rządu, a sprawa miała być poruszana na szczycie polsko-francuskim na początku marca.
„Wydaje mi się, że tu nie ma żadnego związku, bo sprawa Klubu Paryskiego jest sprawą między rządami, a sprawa sporu o PTC to sprawa między prywatnymi firmami” – powiedział w czwartek ISB Szczuka.
„Nie mam na ten temat żadnych informacji, ale można zakładać, że w czasie kontaktu ze stroną francuską, zwłaszcza, jak była niedawno wizyta prezydenta i szczyt, omawiano całokształt stosunków polsko-francuskich i przypadkiem ta sprawa została połączona, więc nie mogę wykluczyć, że rozmawiano” – dodał.
Wiceminister powiedział też, że Francja cały czas analizuje propozycję wcześniejszego wykupu, a problem dla Francji polega na sposobie redukcji długu.
„To, co my wiemy, to to, że Francja cały czas analizuje naszą propozycję, a główna trudność ze strony Francji polega na tym, że Francja jest objęta tzw. opcją B, czyli dokonuje redukcji długu przez obniżanie oprocentowania” – powiedział Szczuka.
„Natomiast przedterminowy wykup ma sens tylko wtedy, gdy uzyskuje się pewną redukcję nominalnej wartości zadłużenia i to jest problem dla Francji, ponieważ tę redukcję nominalnej wartości musiałaby zapewne pokazać w deficycie, a – jak wiadomo – Francja zmaga się z poziomem swojego deficytu fiskalnego, dlatego ta decyzja jest tak trudna dla Francji do podjęcia” – powiedział.
DZIĘWIĘĆ I JEDNA SIÓDMA
Szczuka powiedział także ISB, że na obecnym etapie ministerstwo ma sygnały, iż dziewięć krajów i „jedna siódma” jest gotowych przystąpić do operacji wcześniejszego wykupu długu przez Polskę.
„Na obecnym etapie oczekujemy, że dziewięć krajów i jedna siódma przystąpi do operacji wcześniejszej spłaty długu przez Polskę” – powiedział wiceminister.
„Jedna siódma dlatego, że tylko część zadłużenia Kanady weszłaby do operacji – ta część, która jest długiem bezpośrednio wobec rządu, natomiast większość zadłużenia jest wobec instytucji quasi-rządowej. Łącznie jest to nieco mniej niż 50% kwoty długu” – dodał.
Powiedział też, że ministerstwo oczekuje, iż na wcześniejszą spłatę długu zgodzą się – oprócz Niemiec, które wyraziły już swoją zgodę na piśmie – także USA, Szwajcaria, Holandia, Wielka Brytania, Szwecja, Finlandia, Dania, Hiszpania i częściowo Kanada, które to kraje sygnalizowały gotowość, ale nie wyraziły zgody na piśmie.
Największymi wierzycielami Polski są Niemcy i Francja – dług wobec Francji wynosi 2,6 mld euro, a wobec Niemiec ok. 2,0 mld euro.
Wiceminister powtórzył, że bardzo trudne będzie przekonanie wszystkich 16 krajów Klubu Paryskiego i istnieje istotne ryzyko, że nie wszyscy wierzyciele będą chcieli przyłączyć się do operacji.
Resort planował wcześniej, by spłata długu nastąpiła do końca marca, ale po tym terminie nadal będą trwały rozmowy z tymi, którzy się jeszcze nie zdecydują, by całość długu spłacić do końca 2005 roku.
Zadłużenie wobec Klubu Paryskiego jest „spuścizną” lat 70-tych i zgodnie z wcześniej zawartymi umowami miało zostać niemal w całości spłacone do 2009 roku.