Nie ma szans na obniżkę cen kart kredytowych

Agnieszka Morawiecka
opublikowano: 2002-10-14 00:00

Mimo spadających stóp procentowych, oprocentowanie kart kredytowych wciąż drastycznie odbiega od oprocentowania innych produktów kredytowych. Bankowcy twierdzą, że to przede wszystkim efekt zwiększonego ryzyka, jakie ponoszą przy kredytowaniu za pomocą karty.

Karta kredytowa to wygodny sposób na skredytowanie krótkoterminowego zadłużenia. Jednak wysokość oprocentowania tego produktu pozostawia wiele do życzenia. Taniej być nie może — twierdzą bankowcy, argumentując cenę kredytu dużym ryzykiem dla banku i... wygodą klienta.

— Wysokie oprocentowanie związane jest z tym, że karty wydajemy klientom, którzy nie są nam znani. To powoduje znaczne zwiększenie ryzyka, jakie ponosi bank. Kredytowe plastikowe pieniądze wydajemy na podstawie uzyskiwanych dochodów, co powoduje, że nie zawsze znamy rzeczywistą zdolność kredytową klientów — mówi Grzegorz Górski, dyrektor marketingu ds. kart kredytowych Citibanku.

— To też cena za wygodę klienta oraz ryzyko, jakie ponosi bank. Klient nie musi spłacać ratami zadłużenia, co zmniejsza kontrolę banku nad środkami, którymi dysponuje — dodaje Sebastian Łuczak, rzecznik prasowy Pekao SA.

Jednak wysokie oprocentowanie, to nie tylko efekt dużego ryzyka, ponoszonego przez bank, ale również element mobilizujący do szybszej spłaty zadłużenia.

— Karta kredytowa jest tak skonstruowana, że klient może sam decydować, czy spłaci zadłużenie w terminie, czy też będzie musiał ponieść koszty oprocentowania. Wysokie oprocentowanie w tym przypadku ma mobilizować klientów do terminowej spłaty zadłużenia. Bank woli, aby klient spłacał zadłużenie całościowo, ponieważ w ten sposób na bieżąco kontroluje kartę — mówi Sebastian Łuczak.

Tak jest też bezpieczniej dla samego klienta, ponieważ odsetki od przyznanego na kartę kredytu dość szybko potrafią zamienić się w pułapkę kredytową.

Tego samego zdania jest Piotr Gajdziński, rzecznik prasowy Banku Zachodniego WBK.

— Osoby umiejętnie korzystające z karty praktycznie mają kredyt za darmo. Oczywiście pod warunkiem, że spłacają go w terminie. Wysokość oprocentowania jest w tym przypadku istotnym czynnikiem skłaniającym do terminowej spłaty — twierdzi Piotr Gajdziński.

Jak podkreślają bankowcy, szanse na znaczny spadek oprocentowania kart kredytowych są niewielkie. Od grudnia 2001 wysokość oprocentowania kart kredytowych w Pekao SA spadła zaledwie o 0,23 proc. Zdaniem Sebastiana Łuczaka, nie należy spodziewać się większych zmian w najbliższym czasie. Mimo to liczba posiadaczy kart kredytowych Pekao SA wzrosła od początku 2002 roku o 2,8 tys. do ponad 21 tys.

Również Citibank, który do tej pory wydał 413 tys. kart kredytowych, po sierpniowej obniżce oprocentowania nie przewiduje znaczących zmian.

Zdaniem Grzegorza Górskiego, na wysoką cenę tego produktu bardzo duży wpływ ma brak dobrze rozwiniętej i łatwo dostępnej informacji kredytowej oraz — już prawie tradycyjnie — trudna sytuacji ekonomiczna Polski.