Agencja zauważa, że ta deklaracja, zawarta w raporcie wynikowym spółki, pojawiła się na kilka godzin przed spotkaniem premiera Viktora Orbana i prezydenta Donalda Trumpa, który domagał się od Węgier rezygnacji z importu rosyjskiej ropy, dającego Rosji środki na prowadzenie wojny z Ukrainą. Orban zapowiadał, że podczas spotkania z prezydentem USA będzie starał się o wyłączenie Węgier z amerykańskich sankcji nałożonych na rosyjską ropę. Jeszcze w czwartek ostrzegał w wywiadzie radiowym, że fiasko jego starań może oznaczać „trudne czasy” dla Węgrów. Tymczasem informacja przekazana w raporcie Mola podważa powtarzane przez Orbana od miesięcy twierdzenie, że Węgry nie mają alternatywy dla ropy z Rosji. Bloomberg przypomina, że szef rządu Węgier oraz władze Mola dotychczas konsekwentnie pomniejszali znaczenie jakie ma rurociąg Adria łączący kraj z Chorwacją.
Tamas Pletser, analityk Erste Banku podkreśla, że przyszłość spółki Mol zależy od zmniejszenia importu rosyjskiej ropy w związku z planowanym przez Unię Europejską zaprzestaniem z korzystania jej surowców energetycznych po 2027 roku.
- Spotkanie Orbana z Trumpem w Waszyngtonie będzie kluczowe w związku z tym – napisał w raporcie.
Akcje Mola drożeją w piątek na giełdzie w Budapeszcie o 0,8 proc. W tym roku wartość spółki wzrosła o 7 proc., a w okresie 12 miesięcy o 10 proc.
