Oczekiwania biznesu i konsumentów wobec 5G są ogromne. Nowe rozwiązanie zwiększy konkurencyjność Polski wobec innych krajów UE — uważa 63 proc. uczestników badania SW Research przeprowadzonego na zlecenie spółki Ericsson. Zdaniem niemal dwóch trzecich respondentów na standardzie piątej generacji skorzysta głównie sektor telekomunikacyjny. Co czwarty ankietowany wskazuje natomiast na logistykę i edukację, a co piąty na branżę rozrywkową. Tymczasem, głównie z powodów legislacyjnych, wdrożeniatej technologii następują dużo wolniej niż w tzw. starej Unii. Spodziewane skutki?
Nawet trzyletnie opóźnienie może oznaczać dla krajowej gospodarki 4,8 mld EUR strat — szacuje międzynarodowa firma konsultingowa Assembly Research. Swoje wyliczenia opiera zaś na scenariuszu, w którym Huawei zostaje zaklasyfikowany jako „dostawca wysokiego ryzyka”.
— W Europie już kilkanaście państw stosuje 5G na dużą skalę, co pomaga im osiągać przewagę w wyścigu technologicznym. Bez takich inwestycji nie sposób zbudować gospodarki 4.0, której znakiem rozpoznawczym są automatyzacja procesów i jeszcze większa digitalizacja. Opieszałość w odchodzeniu od sieci 4G/LTE zahamuje rozwój innowacji i projektów infrastrukturalnych w Polsce — ostrzega Ryszard Hordyński, dyrektor ds. strategii i komunikacji Huawei Polska.
Chiński potentat chce być traktowany na równi z innymi dostawcami. Ale według sondażu Ericssona 71 proc. Polaków twierdzi, że produkcja komponentów do budowy sieci 5G powinna być w rękach firm z naszego kraju lub z Europy.
— Sieć 5G będzie nową platformą komunikacji dla struktur administracji publicznej i wszystkich branż. To infrastruktura krytyczna, od której zależy sprawne działanie państwa i stabilność gospodarki — komentuje Marcin Sugak, ekspert firmy Ericsson.
Bezpieczeństwo czy rozwój? A może uda się pogodzić oba priorytety?