KATEGORIA: FIRMY Z PRZYCHODEM ZE SPRZEDAŻY POWYŻEJ 50 MLN ZŁ
1 Mam 30 lat, pochodzę z Chocianowa w Wielkopolsce, ale od lat jestem związana z Wrocławiem. Od trzech lat jestem prezesem dwóch spółek z zupełnie innych branż: Ovotek produkuje masę jajeczną pasteryzowaną i jaja konsumpcyjne, a Best Oil produkuje i sprzedaje olej rzepakowy — od surowego do neutralnego — oraz poekstrakcyjną śrutę rzepakową. Obecnie rozbudowujemy tę drugą fabrykę i poszerzamy infrastrukturę o instalację rafinerii oleju rzepakowego oraz linie technologiczne do konfekcjonowania w opakowania jednostkowe. Best Oil zatrudnia około 60 osób. Stosuje najnowocześniejszą technologię produkcji oleju rzepakowego. Podobną lub identyczną stosują wszystkie duże instalacje tłuszczowe w Polsce i Europie.
Zakład przetwarza 600 ton ziarna rzepaku na dobę, pracując w ruchu ciągłym. Śrutę rzepakową eksportujemy do głównych producentów pasz w Unii Europejskiej, a wysoka jakość oleju rzepakowego i perfekcyjna logistyka pozwoliły nam pozyskać jako kontrahenta Rafinerię Trzebinia z grupy Orlen. Za funkcjonowanie zakładu odpowiadają dyrektor ds. technicznych Zbigniew Klesyk i dyrektor handlowy Michał Lewandowski. Objęcie funkcji prezesa Best Oil było dla mnie wielkim wyzwaniem. Z wykształcenia jestem ekonomistką po Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Nigdy nie zarządzałam zespołami, po studiach pracowałam w dużym banku. Firmy, którymi zarządzam, to scheda rodzinna. Ich twórcą i właścicielem jest m.in. mój teść Zbigniew Woźniak, który złożył mi propozycję ich poprowadzenia.
Dzisiaj jestem z tego zadowolona, bo dzięki pracy w tych spółkach wiele się nauczyłam, zdobyłam cenne doświadczenie, poniekąd ukształtowałam swój charakter. Początkowo byłam przerażona, zamierzałam nawet odrzucić te propozycje. Dziś nie żałuję. Moim bezpośrednim przełożonym jest teść, osoba apodyktyczna, która nie stosuje wobec nikogo żadnej taryfy ulgowej, również wobec mnie. Dzięki niemu w dużej mierze stałam się stanowcza, twarda, zdecydowana. Wygląda na to, że mam cechy menedżerskie, bo mimo braku doświadczenia udało mi się utrzymać pozycję i poukładać relacje z ludźmi. W Best Oil stosuje się zaawansowane technologie i trzeba mieć ogromną wiedzę. Musiałam udowodnić mężczyznom, z którymi pracuję, że nie jestem od nich gorsza. Kobieta na takim stanowisku, w takiej branży wywołuje często uśmiech na twarzach mężczyzn, którzy z dystansem podchodzą do naszej wiedzy czy umiejętności. W takich chwilach reagować można tylko fachowością. Jeśli udowodnimy, że mamy wiedzę, zaczynamy być traktowane poważnie. Do spotkań trzeba być zawsze przygotowaną, nie ma miejsca na improwizację. Uważam, że zarządzanie każdą firmą jest podobne. I nie jest tak, że mężczyzna będzie lepiej zarządzał, gdy przychodzi do nowej branży z taką samą wiedzą jak kobieta. Liczą się cechy menedżerskie, a wiedzę branżową zdobywa się z czasem. Ja staram się ją zgłębiać każdego dnia. Dlatego mogę śmiało powiedzieć kobietom, które aspirują do wysokich stanowisk w biznesie: to nie jest aż tak trudna sztuka. W sprawach zarządzania każda firma jest taka sama. Najważniejsi są ludzie, trzeba umieć z nimi rozmawiać, a my to umiemy.
Bardzo ważna jest też odwaga. Wiem, że wiele kobiet boi się brać odpowiedzialność. Ale możemy sobie z tym poradzić. Jestem w specyficznej sytuacji, bo zaczynałam od stanowiska prezesa i ścieżka kariery trochę mi się skończyła. Czasami nieco mi brakuje pięcia się po szczeblach awansu. Wiem, że najlepszym menedżerem jest ktoś, kto zna firmę od podszewki, dlatego staram się być skrupulatna, mam to zresztą w naturze. Do pracy mam 100-160 km, bo firmy znajdują się w pewnej odległości od Wrocławia. Sporo czasu spędzam więc w drodze. Jestem mamą siedmioletniego syna i trzyletniej córki. Staram się być przykładną mamą, zawsze pędzę po dzieci do przedszkola i spędzam z nimi sporo czasu. W przyszłym roku chcę zrobić MBA, ale czekam, aż córka jeszcze trochę podrośnie, gdyż chcę studiować w Warszawie. Myślę, że w firmie panuje szacunek wobec właściciela i nie widzę kolejki do mojego stanowiska. Naturalnie się przyjęło, że majątkiem zarządzają członkowie rodziny. Ten model sprawdza się od lat. Zarządzanie spółką to wielka odpowiedzialność, również osobista, ogromne transakcje, ogromne kredyty. Chylę czoła przed właścicielem Best Oil, bo wszystkie jego firmy to jego pomysły. Best Oil powstał praktycznie od zera. To wielomilionowa inwestycja, która wymagała sporo odwagi, ryzyko było ogromne, ale udało się. Ale pomysł na firmę to jedno, a jego realizacja to drugie. W tym dużą rolę odegrali wszyscy pracownicy. Ulokowanie spółki na rynku było niezwykle trudne, naszą konkurencją są bowiem międzynarodowe korporacje, które mają na świecie kilkaset zakładów produkcyjnych. Miarą naszego sukcesu jest zaufanie, jakim darzą nas kontrahenci. Każdego dnia pracujemy na dobrą markę. Obserwuję ludzi takich jak mój teść i wiele się od nich uczę. Widzę, że w biznesie nie chodzi tylko o gruntowne wykształcenie, ale właśnie o odważne decyzje. Gdybym kiedyś stworzyła firmę, płeć menedżera nie miałaby dla mnie znaczenia. W tym środowisku najważniejsza jest zdolność ponoszenia ryzyka, a tego jednak często paniom brakuje, są bardziej asekuracyjne. Chodzi o siłę charakteru, kompetencje i odwagę. To byłoby dla mnie ważne.
Best Oil
Spółka w Lasocicach w Wielkopolsce zajmuje się głównie przetwórstwem nasion rzepaku. W listopadzie 2010 r. rozpoczęła budowę zakładu przerobu nasion oleistych o wydajności 230 tys. ton rocznie.