Po letniej korekcie kawa ponownie drożeje, bo inwestorom sprzyjają kolejne informacje o niedoborze ziarna. Volcafe, jeden z największych dystrybutorów kawy, prognozuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy popyt przekroczy produkcję o 8,8 mln worków. To sytuacja, której nie było od dziewięciu lat. Ceny kawy zaczęły rosnąć na początku roku po informacjach o suszy w Brazylii, w której styczeń był najcieplejszym i najbardziej suchym miesiącem od dwóch dekad.
Teraz okazuje się, że przyszłoroczne zbiory są również zagrożone, ponieważ krzewy kawowca z powodu braku opadów nie rozwijają się najlepiej. Największy niedobór będzie dotyczył arabiki, której zabraknie 6,9 mln worków, mimo że produkcja w Kolumbii wzrośnie o 0,5 mln worków. Robusty też zabraknie, ale mniej — 1,9 mln worków, ponieważ Brazylia zwiększyła jej uprawy, dzięki czemu w pewnym stopniu zostanie zniwelowane zmniejszenie produkcji w Indonezji i Wietnamie.
Volcafe szacuje mimo to, że globalna produkcja kawy w latach 2014-15 spadnie o 8,1 proc., do 142,7 mln worków, ponieważ zmniejszą się dostawy od jej największych producentów — przede wszystkim Brazylii, ale również Wietnamu, Kolumbii i Indonezji, z których pochodzi kolejne 30 proc. światowej podaży.
Kontrakty na arabikę notowane są w Nowym Jorku, na robustę w Londynie. Można w nie inwestować bezpośrednio, ale trzeba mieć rachunek z dostępem do rynków zagranicznych. Można też inwestować w kontrakty na różnice kursowe, czyli CFD u rodzimych brokerów. Najłatwiej jest jednak kupić na GPW certyfikaty RCCOFAOPEN, które odzwierciedlają notowania kontraktów terminowych na giełdzie nowojorskiej.
Cena amerykańskich futures wzrosła w tym roku o 67,5 proc., a cena certyfikatów o 63 proc. Jedynym problemem inwestycji w certyfikaty jest ich niska płynność. Na notowania kawy największy wpływ mają zawirowania pogodowe, ale nie bez znaczenia są również transakcje spekulacyjne — kawa znajduje się w portfelach nie tylko inwestorów indywidualnych, ale także funduszy hedgingowych i emerytalnych.