Niedostatek aliantów

Jacek Zalewski
opublikowano: 2003-07-11 00:00

Posłowie LPR, od 8 czerwca aktywnie uczestniczący we froncie proeuropejskim, zafrasowali się knowaniami Konwentu i wnieśli projekt uchwały Sejmu. Popracowała nad nią komisja i na posiedzeniu za dwa tygodnie przypuszczalnie zostanie uchwalona następująca wersja: „Sejm RP wzywa Radę Ministrów do kontynuowania działań na rzecz zachowania pakietu instytucjonalnego, zawartego w Traktacie Nicejskim, wobec zmian zaproponowanych przez Konwent Europejski w projekcie traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy”.

Zamach na nicejskie pryncypia polega na przejściu (poczynając od roku 2009) ze skomplikowanego ważenia głosów w Radzie UE (przepisanego z Traktatu Nicejskiego do Traktatu Akcesyjnego) na system proporcjonalny, oparty na liczbie ludności państw członkowskich. Zaproponowana przez Konwent zasada podwójnej większości (ZA musi opowiedzieć się połowa państw, zamieszkanych przez 60 proc. ludności UE) praktycznie czyni decydentami czwórkę potentatów: Niemcy, Wielką Brytanię, Francję i Włochy. Cała mocarstwowość Polski, polegająca na możliwości aktywnego BLOKOWANIA niekorzystnych dla nas decyzji, przeminie z wiatrem europejskiej Konstytucji.

Powyższy diagram przestawia poglądowo, kto się czuje pokrzywdzony Traktatem Nicejskim (to słupki niebieskie). Zabawiłem się w rozliczenie całej puli 321 głosów ważonych w Radzie UE od nowa, proporcjonalnie do liczby ludności państw członkowskich (to słupki czerwone). Notabene — Luksemburg i Maltę musiałem sztucznie podciągnąć w górę, albowiem z czystej arytmetyki nie przysługiwałby im nawet jeden głos! Widać, że Nicea silnie spłaszczyła demografię — pięć państw zostało „zdołowanych” (Hiszpania minimalnie, ale także), w wypadku Polski polityka idealnie zgodziła się z matematyką, natomiast 19 unijnych maluchów uzyskało nadreprezentację.

Niestety dla naszych ambicji, szczyt w Salonikach potwierdził, że w nicejskich okopach pozostajemy osamotnieni. To by się nawet zgadzało z tezą Sławomira Mrożka, iż ulubionym zajęciem Polaków jest walka z przeważającymi siłami wroga...