Niektóre firmy korzystają na pandemii

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2020-10-21 22:00

Przerwane łańcuchy dostaw z Chin powodują, że coraz więcej spółek przenosi produkcję do Europy. Korzystają na tym polscy przedsiębiorcy.

Wiele biznesów cierpi z powodu kryzysu spowodowanego COVID-19, ale są też takie, które na obecnej sytuacji korzystają. Przykładem jest firma Unisystem, specjalizująca się w dostarczaniu wyświetlaczy, paneli dotykowych, komputerów przemysłowych oraz produkcji i montażu modułów i urządzeń według specyfikacji klienta.

To średniej wielkości gdańska spółka z obrotami rzędu 70 mln, która zatrudnia 58 osób. W tym roku jej rozwój przyspieszył. Kamil Kozłowski, wiceprezes Unisystemu, tłumaczy, że to dlatego, że COVID-19 spowodował problemy z ciągłością łańcuchów dostaw z Dalekiego Wschodu. Był to impuls, który sprawił, że wiele firm musiało zrewidować swoje założenia dotyczące korzystania z bazy dostawców z jednego kraju lub jednej części świata. Zaburzenia w łańcuchach często prowadziły do trudności w realizacji założonych celów. Dlatego pojawił się trend przenoszenia zespołów projektowych, skracania łańcucha dostaw i regionalizacji. W tym kierunku poszedł również Unisystem. Firma postawiła nie tylko na regionalizację dostaw, ale i produkcji.

— Już w tamtym roku podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu produkcji dostosowanych do wymagań klienta i kompletnych urządzeń do wizualizacji informacji. To był strzał w dziesiątkę, a pandemia pozytywnie zweryfikowała nasz pomysł — mówi Kamil Kozłowski, wiceprezes Unisystem.

Ponadto do polskiej firmy zwróciła się szwajcarska spółka rozwijająca systemy automatyzacji obsługi budynków. Do niedawna zlecała produkcję swoich urządzeń w Chinach. Zdecydowała się jednak nawiązać współpracę z dostawcą europejskim, przede wszystkim ze względów logistycznych i z powodu problemów z reklamacjami towarów w Państwie Środka.

— Szwajcarska firma nie jest pierwszym klientem Unisystemu, który zdecydował się na przeniesienie produkcji z powrotem do Europy. Pandemia koronawirusa może sprawić, że kolejne firmy podejmą podobne decyzje i przemieszczą niektóre obszary działalności na Stary Kontynent — twierdzi Kamil Kozłowski.