Niemcy ograniczają wydatki na zieloną energię

ON, Bloomberg
opublikowano: 2025-02-17 16:40

Dwa lata temu Thyssenkrupp AG, największy niemiecki producent stali, otrzymał rekordowe 2 mld EUR dotacji na budowę pieca wodorowego. Był to symbol roli Niemiec w transformacji energetycznej. Jednak projekt ten utknął w martwym punkcie. Po upadku rządu pod koniec ubiegłego roku finansowanie zostało zamrożone, a czołowe partie polityczne dały do zrozumienia, że mają inne priorytety – podaje agencja Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Niemcy zainwestowały miliardy euro w dotacje, by do końca dekady zredukować emisję dwutlenku węgla o dwie trzecie. Jednak w sytuacji, gdy problem zmian klimatycznych wciąż nie został skutecznie rozwiązany, największa gospodarka Europy zaczyna wycofywać się z tych wysiłków, tracąc pozycję lidera w unijnej transformacji energetycznej.

Niemcy nie staną na czele globalnej walki z kryzysem klimatycznym

Wobec zmniejszonego zaangażowania USA pod rządami Donalda Trumpa wiele państw liczy na to, że Niemcy przejmą inicjatywę w globalnej walce z kryzysem klimatycznym. Jednak osoby zaznajomione z sytuacją w niemieckim rządzie twierdzą, że to mało realistyczne oczekiwanie. Już poprzedni gabinet, kierowany przez kanclerza Olafa Scholza, napotykał na trudności w realizacji celów klimatycznych ze względu na ograniczenia budżetowe. Po wyborach sytuacja może się jeszcze pogorszyć, a środki przeznaczane na walkę ze zmianami klimatu zostaną dodatkowo ograniczone.

Hans-Martin Henning, przewodniczący rządowej rady ds. klimatu, podkreśla, że w obecnej sytuacji, gdy USA zmniejszają swoje zaangażowanie, a skutki zmian klimatycznych stają się coraz bardziej odczuwalne, konieczne jest kompleksowe włączenie polityki klimatycznej do szerszej strategii rządowej. Jego organizacja opublikowała niedawno raport wskazujący, jakie cele Niemcy muszą jeszcze zrealizować, by osiągnąć swoje założenia klimatyczne na 2030 rok. Kolejna analiza, przygotowana przez niemieckie MSZ i wywiad, uznała ryzyko klimatyczne za jedno z pięciu największych zagrożeń dla kraju.

Polityka klimatyczna traci znaczenie w debacie publicznej

Zarówno opozycja konserwatywna, która prowadzi w sondażach, jak i ustępujący socjaldemokraci deklarują dążenie do neutralności emisyjnej do 2045 roku. Jednak po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu oraz serii ataków przeprowadzonych przez odrzuconych azylantów w Niemczech, priorytetem stały się kwestie bezpieczeństwa i polityka migracyjna. Tematy klimatyczne niemal całkowicie zniknęły z debaty politycznej, co było widoczne podczas niedzielnej telewizyjnej dyskusji kandydatów na kanclerza. Konserwatyści zapowiedzieli również zwiększenie wydatków na NATO przy jednoczesnym przestrzeganiu surowych zasad budżetowych, co ograniczy ich pole manewru w finansowaniu polityki klimatycznej.

Dotychczasowy model wsparcia dla gospodarki wodorowej, w ramach którego Niemcy przeznaczyły 23 mld EUR na dekarbonizację energochłonnych sektorów, stoi pod znakiem zapytania.

Thyssenkrupp będzie korzystać z paliw kopalnych

Wiele programów związanych z transformacją energetyczną może zostać wstrzymanych, ponieważ konserwatyści zapowiedzieli przesunięcie środków z głównego funduszu klimatycznego i rezygnację z dotacji na ochronę klimatu. Zamiast tego proponują bezpośrednie wsparcie dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, aby zrekompensować rosnące ceny energii.

Przemysł ciężki coraz mniej liczy na pomoc państwa. Thyssenkrupp, dotknięty cłami Donalda Trumpa i obawami o wojnę handlową z Chinami, postanowił uruchomić nowy piec wart 2 mld EUR, który jednak zamiast wodoru będzie zasilany paliwami kopalnymi.