Zakłady działały w piwnicach prywatnych domów. Agenci podający się za klientów ustalili, że ludzie byli tam nielegalnie strzyżeni. W zakładzie w Elsenfeld w kolejce do nielegalnej usługi oczekiwały dwie osoby, a w Momlingen na strzyżenie czekała jedna. Oba zakłady były profesjonalnie wyposażone, donosi niemiecka agencja DPA.

Policja wszczęła dochodzenia mające ustalić okoliczności złamania zakazu działalności, który w Bawarii jest najostrzejszy w Niemczech.
Zakłady fryzjerskie, podobnie jak inne biznesy, które zostały zamknięte z powodu pandemii, będą mogły legalnie wznowić działalność w Niemczech od 4 maja. Zgodnie z nowymi zasadanim, zarówno klienci, jak i fryzjerzy, będą musieli podczas realizacji usługi nosić maski ochronne.