Federalny Urząd Statystyczny Destatis poinformował, że w drugim kwartale 2025 roku niemiecki produkt krajowy brutto (PKB) skurczył się o 0,1 proc. To odwrócenie trendu z początku roku, kiedy PKB wzrósł o 0,3 proc. Dane zostały skorygowane z wcześniej szacowanych 0,4 proc.
Ekonomiści wskazują, że wcześniejszy wzrost był efektem przyspieszonego eksportu do Stanów Zjednoczonych, gdzie importerzy starali się zrealizować zamówienia przed planowanym wzrostem ceł. Jednak w drugim kwartale popyt z USA wyraźnie osłabł, co przełożyło się na wyniki gospodarcze Niemiec.
Cła ograniczają handel i inwestycje
Na początku lipca Stany Zjednoczone i Unia Europejska zawarły ramowe porozumienie handlowe, ograniczając wysokość nowych ceł do 15 proc. – o połowę mniej niż pierwotnie planowano. Mimo to, skutki tych regulacji są już odczuwalne. W 2024 roku USA były największym partnerem handlowym Niemiec, a wartość dwustronnej wymiany towarowej osiągnęła 253 miliardy euro (278 miliardów dolarów).
Konsumpcja rośnie, ale inwestycje spadają
Wbrew negatywnemu ogólnemu trendowi, konsumpcja prywatna oraz wydatki rządowe wzrosły w drugim kwartale. Natomiast inwestycje – zarówno publiczne, jak i prywatne – odnotowały wyraźny spadek. Oznacza to brak wiary przedsiębiorców w szybkie ożywienie gospodarcze i dużą niepewność co do przyszłych warunków handlowych.
Ożywienie dopiero za rok?
Eksperci prognozują, że niemiecka gospodarka może powrócić na ścieżkę wzrostu dopiero w 2026 roku – głównie za sprawą oczekiwanych bodźców fiskalnych. W obliczu globalnych napięć handlowych, słabnących inwestycji i ograniczeń strukturalnych, Niemcy potrzebują spójnej i długofalowej polityki gospodarczej, aby odzyskać dynamikę.