Wśród firm prowadzących bezpośredni biznes z USA aż 74 proc. spodziewa się dodatkowych obciążeń. Dla porównania, 37 proc. ankietowanych nie przewiduje większych zmian, a zaledwie 5 proc. liczy na jakąkolwiek ulgę gospodarczą w wyniku porozumienia, które od czwartku wprowadzi 15-procentowe cła na większość towarów z UE.
Niepewność wokół umowy handlowej
– Politycznie ta umowa mogła być konieczna, ale dla wielu niemieckich firm to gorzka pigułka do przełknięcia – podkreśliła Helena Melnikov, dyrektor generalna DIHK. Dodała, że dodatkowym problemem jest niepewność co do trwałości porozumienia, apelując do Komisji Europejskiej o dalsze negocjacje z USA w celu jego poprawy.
Z badania wynika także, że 80 proc. firm działających bezpośrednio na rynku amerykańskim wskazuje nowe cła jako główne zagrożenie, a dziewięć na dziesięć już odczuwa negatywne skutki obecnej polityki handlowej.
W odpowiedzi na te wyzwania niemal dwie trzecie niemieckich przedsiębiorstw rozgląda się za nowymi rynkami, a szczególnie atrakcyjnym kierunkiem wydaje się jednolity rynek europejski, postrzegany jako stabilny i przewidywalny.
Pesymizm w gospodarce strefy euro narasta
Urzędnicy UE przekonują jednak, że porozumienie z USA daje biznesowi podstawowe zabezpieczenie przed dalszą eskalacją sporu. Bruksela czeka jeszcze na decyzje administracji amerykańskiej dotyczące obniżenia ceł na część produktów, w tym samochody, a rozmowy w sprawie szczegółów umowy – m.in. w zakresie stali, win i wyrobów spirytusowych – wciąż trwają.
Tymczasem nastroje w europejskiej gospodarce pozostają słabe – zamówienia w niemieckim przemyśle spadły w czerwcu o 5 proc., a Paryż i Berlin krytykują Brukselę za zbyt łagodne podejście w negocjacjach z Waszyngtonem.
