Niemieckie mieszkalnictwo tkwi w poważnym kryzysie

Tadeusz Stasiuk, Reuters
opublikowano: 2025-02-18 10:59

Tak źle w niemieckiej budowlance, przede wszystkim w segmencie mieszkaniowym nie było od lat. Branża przeżywa poważny kryzys, ograniczana przez biurokrację, wysokie koszty kredytów, robocizny i materiałów.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dane federalnego urzędu statystycznego Destatis nie pozostawiają złudzeń. Budownictwo mieszkaniowe w Niemczech znajduje się w dołku. Liczba wydanych pozwoleń na budowę domów mieszkalnych w 2024 r. wyniosła zaledwie 215,9 tys. co oznacza spadek aż o 16,8 proc. (o 43,7 tys.) w porównaniu z rokiem 2023. Równocześnie to najniższy poziom tego wskaźnika od 2010 r.

Eksperci podkreślają ogromną wagę problemu zważywszy na fakt równoczesnego potężnego niedoboru mieszkań, który prowadzi w wielu sytuacjach do prawdziwych walk o zakup czy nawet tylko wynajęcie lokum. Ostrzegają przy tym, że nie widać praktycznie żadnych oznak poprawy, a nawet gorzej. Prognozy Niemieckiej Federacji Nieruchomości (ZIA) sugerują, że liczba zatwierdzonych wniosków w tym roku wyniesie prawdopodobnie tylko około 210 tys., byłby to spadek o 45 proc. w porównaniu z rokiem 2023.

Oznacza to, że przez wiele kolejnych lat, nawet przy stopniowym wzroście liczby budowanych obiektów, rynek mieszkaniowy będzie tkwił w kryzysie nie mogąc pokryć zapotrzebowania i windując ceny.