Nieoficjalnie Forbes też jest radykałem

Wojciech Kowalczuk
opublikowano: 2002-10-23 00:00

Wizyta Steve’a Forbesa, który gościł w Polsce na specjalne zaproszenie redakcji „Pulsu Biznesu” i w trakcie targów Twoje Pieniądze wziął udział w seminarium „O pieniądzach z Forbesem”, była także okazją do spotkania w mniej oficjalnej atmosferze. Wydana na cześć gościa kolacja w warszawskiej restauracji Tsarina, należącej do Magdy Gessler, zgromadziła przedstawicieli krajowego biznesu. Wystarczy wymienić tylko takie nazwiska, jak: Jan Kulczyk, szef Kulczyk Holding, Bogusław Kułakowski, prezes PTC, Józef Wojciechowski, prezes J.W. Construction, Piotr Buchner, prezes Metalexportu, Wiesław Podkański, prezes Axel Springer Polska, czy Leszek Czarnecki, prezes Credit Agricole Polska. Wygląda na to, że nie ma takiej branży, której reprezentanci nie mieliby ochoty prywatnie pogawędzić o gospodarce ze Steve’em Forbesem.

Znany z radykalnych poglądów wydawca prestiżowego miesięcznika ekonomicznego „Forbes” potwierdził w trakcie spotkania, że nie są one tylko marketingowym chwytem służącym przyciągnięciu czytelników do jego magazynu. Podtrzymał m.in. swoje zdanie, że konieczne jest odsunięcie od władzy Saddama Husajna. Posunął się nawet o krok dalej — podał termin wybuchu wojny z Irakiem. Jego zdaniem, rozpocznie się w styczniu.

Mimo że wśród zaproszonych osób znalazło się kilku przedstawicieli sfer rządowych, Steve Forbes bez skrępowania wytykał błędy polskich polityków, których efektem jest wyhamowanie gospodarki. Niezależnie od tego gość „Pulsu Biznesu” optymistycznie oceniał nasze perspektywy na przyszłość. Przekonywał, że jeżeli tylko rząd poluzuje nieco podatkowy gorset, Polska — kraj o wielkim potencjale, przyszły członek Unii Europejskiej — stanie się jednym z najpotężniejszych gospodarczo państw tej części kontynentu.