W Danii samochody elektryczne stanowiły około 59 proc. nowych rejestracji w ubiegłym miesiącu, co oznacza ogromny wzrost w porównaniu z niespełna 10 proc. w tym samym okresie w 2020 roku — wynika z danych Norweskiej Federacji Drogowej. W Norwegii udział ten osiągnął niemal 94 proc., podczas gdy w sąsiedniej Szwecji, gdzie rząd wycofał zachęty i obniżył podatki na paliwa kopalne, udział pojazdów elektrycznych spadł.
Norwegia jako pierwsze państwo na świecie odnotowała przewagę marek elektrycznych nad modelami spalinowymi w 2020 roku, co było wynikiem szeregu zachęt, takich jak obniżone opłaty za przejazd drogami czy brak VAT-u na samochody elektryczne. Podobne podejście przyjęto w ostatnich latach w Danii. Natomiast w Szwecji wsparcie dla zakupu samochodów elektrycznych zostało zniesione w ubiegłym roku, gdyż uznano, że ich koszt zaczyna być porównywalny z autami spalinowymi.
Popularność pojazdów elektrycznych skłoniła organizację Mobility Denmark, branżowe stowarzyszenie, do podniesienia swoich prognoz dotyczących liczby pojazdów elektrycznych na duńskich drogach w 2030 roku do ponad 1,6 miliona, co przewyższa rządowy cel wynoszący około 1 milion.
Organizacja ostrzega, że zbyt wczesne wycofanie zachęt może spowolnić sprzedaż samochodów elektrycznych. Norweska Federacja Drogowa zaznacza, że aby osiągnąć narodowy cel 100 proc. sprzedaży samochodów elektrycznych w przyszłym roku, konieczne jest utrzymanie obecnej polityki, stawek podatkowych i systemu zachęt.