
Po serii przecen na rynku ropy, obserwowane na przełomie wtorku i środy odbicie dawało nadzieję na zmianę dominującego trendu. Po tym jak inwestorzy zaczęli spekulować, że największe banki centralne mogą złagodzić swoją politykę pieniężną, co mogłoby okazać się sporym wsparciem dla duszących się gospodarek, wzrosły nadzieje, że zapotrzebowanie na ropę będzie jednak większe niż ostatnio zakładano.
Bankowe piętno
Kolejne problemy w sektorze bankowym po upadku Silicon Valley Bank, dzisiaj czarną owcą został Credit Suisse Group, znów jednak przywróciły do życia obawy o efekt domina i przelanie się problemów banków na szerszy globalny rynek.
Stąd ponowna przecena surowców, w tym przede wszystkim ropy.
Kwietniowe futures na ropę amerykańskiej odmiany WTI spadały w okolicach godzin południowych o ponad 2,2 proc. do poziomu 69,76 USD za baryłkę, co jest ich najniższą wartością od 20 grudnia 2021 r. Potem nieco skorygowały w górę przecenę. Zniżkuje też kurs benchmarkowej odmiany Brent, choć na razie nie przebił jeszcze jakiegoś ważnego oporu.