Przy rosnącym nasyceniu regularną powierzchnią handlową również segment marketów budowlanych (DIY) musi coraz ostrzej walczyć o klienta. Zarządcy i właściciele obiektów szukają nowych rozwiązań — w postaci choćby rozwiniętej oferty gastronomicznej lub rozrywkowej. Z drugiej strony, jak zwracają uwagę przedstawiciele JLL, o ile rynek w aglomeracjach możemy uznać za nasycony, o tyle nowe możliwości rozwoju dla sieci DIY będą się pojawiały wraz z rozwojem budownictwa mieszkaniowego.
— Zapotrzebowanie na markety typu DIY widać szczególnie w mniejszych i średnich miastach — podkreśla Mariusz Czerwiak, dyrektor w dziale wynajmu powierzchni handlowych w JLL.
W trudnych warunkach
Pierwsze sieciowe sklepy typu DIY pojawiły się w naszym kraju na początku lat 90. Przez prawie trzy dekady segment ten bardzo się zmienił. Jak przypominają eksperci JLL, zniknęły takie marki jak Nomi i Praktiker, a pojawiły się mniejsze formaty — PSB Mrówka czy Jula. Głównymi graczami pozostają jednak Castorama i Leroy Merlin, obecne przede wszystkim w większych miastach. Z kolei tacy operatorzy, jak np. Bricomarche, model biznesowy mają nastawiony na mniejsze miasta, podobnie jak PSB Mrówka.
— Przy centrach wyposażeniowych, które są obecne na polskim rynku „od zawsze”, sprawa ma się nieco inaczej. Mimo bardzo dużych tradycji produkowania mebli w Polsce, działanie takich obiektów jest dość trudne — niska odwiedzalność, salony, za które należy płacić czynsz choć służą głównie jako miejsca pokazowe — to wszystko bardzo ogranicza potencjał rozwojowy takich obiektów. Aczkolwiek sposób na to znaleźli operatorzy wielkopowierzchniowi, np. Agata (dawniej Agata Meble) i IKEA. Agata ostatnio wręcz zwiększyła dynamikę otwarć swoich salonów, kończąc 2017 r. z trzema nowymi placówkami, podczas gdy wcześniej otwierała jedną, dwie nowe placówki. Z kolei IKEA, której sklepy znajdują się w aglomeracjach, zdecydowała się na otwarcie sklepów w stolicach regionów, czyli w Bydgoszczy w 2015 r. i ostatnio w Lublinie — opowiada Szymon Łukasik, dyrektor działu reprezentacji najemców handlowych w Cresa Polska.
Pomysł na klienta
Jak zwraca uwagę Szymon Łukasik, jedno z pierwszych trójmiejskich meblowych centrów handlowych Top Shopping w Gdańsku przeszło na początku 2017 r. gruntowną przebudowę i modernizację, by wraz z rebrandingiem w City Meble Galerie Wnętrz wykreować nowoczesne miejsce zakupów i inspiracji wnętrzarsko-meblowych. Natomiast stołeczny Wodny Park Handlowy Marywilska 44, którego oficjalne otwarcie szykuje się na marzec 2018 r., poza ofertą artykułówz branży wyposażenia wnętrz zachęca klientów już działającym na powierzchni 2,5 tys. mkw. Jump Arena Park Trampolin. Na miłośników sportu i rekreacji czekają trampoliny, ścieżki akrobatyczne i wspinaczkowe, baseny z gąbkami, trampoliny akrobatyczne, poduchy powietrzne itd. IKEA postawiła na shopping experience i doradców klienta — architekci wnętrz w sklepie rozrysowują pomieszczenia, doradzają, jakie meble i dodatki wybrać, a fizjoterapeuci opowiadają o właściwościach poszczególnych materacy.
— Specjalistyczne centra handlowe ze względu na położenie odwiedzane są przede wszystkim w weekendy. Aby to zmienić, marki DIY i wnętrzarskie coraz częściej wprowadzają usługę Click and collect. Dzięki temu klienci mogą spokojnie dokonać wyboru produktów w domu, gdzie na bieżąco mogą mierzyć powierzchnię, rozrysować różne opcje, a do marketu pojechać tylko po odbiór, co sprawia, że nie trzeba synchronizować wyjazdu całej rodziny, czemu sprzyjał weekend — opowiada Szymon Łukasik. Zdaniem Mariusza Czerwiaka, coraz częściej będą powstawały markety DIY w formule convenience, czyli mniejszych obiektów wspomagających się ofertą internetową i na zamówienie, np. na osiedlach mieszkaniowych. Można również i w tym segmencie oczekiwać personalizacji produktów na życzenie odbiorcy.
— Sprzyjać temu będzie rozwój nowoczesnych technologii — uważa Mateusz Czerwiak.