Nowy prezes NBP Sławomir Skrzypek jest przeciwny uwolnieniu rezerw dewizowych.
Według nieoficjalnych informacji po spotkaniu z klubem Samoobrony prezes Skrzypek miał obiecać uwolnienie części rezerw na pobudzenie gospodarki.
"Nie powiedziałem, że rozważę rozwiązanie rezerw walutowych, wyjaśniałem tylko, jak funkcjonuje mechanizm działania. Natomiast wymaga zastanowienia polityka lokowania rezerw" - powiedział Skrzypek dziennikarzom w czwartek, w Sejmie po złożeniu ślubowania.
Skrzypek powiedział również, że jest przeciwny podawaniu daty przystąpienia do strefy euro.
"Nie ma sensu podawania daty brzegowej. Węgry podały i będą musiały zmieniać. To obniża wiarygodność w oczach rynków" - powiedział.
"Jeśli już podawać datę, to taką, jaka jest do zrealizowania" - dodał.
Skrzypek zapowiedział również dobrą współpracę z władzami państwowymi.
"Nie traktuję niezależności jako bycia w konflikcie. Niezależność nie wyklucza współpracy" - powiedział.
Wykluczył uleganie naciskom przy obsadzie stanowisk w banku centralnym.
Nowy szef NBP nie chce również zmian w ustawie o NBP, poza zmianami dotyczącymi sposobu finansowania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
"Myślę, że działaniami przekonam, że zmiana nie jest konieczna" - powiedział.
Skrzypek zapowiedział, że chce w sposób jasny prowadzić komunikację z rynkami finansowymi.
"Nie będę zbyt często w mediach, skupię się na pracy. Postaram się w sposób czytelny komunikować z rynkami wzorem byłego szefa Fed Alana Greenspana, ale robić to niezbyt często. Będą czytelne komunikaty dla rynku" - powiedział.
"Rola prezesa NBP to nie jest budowanie popularności" - dodał.
Skrzypek złożył w czwartek przed Sejmem przysięgę i od tego momentu rozpoczął pełnienie funkcji prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Sejm powołał Skrzypka w środę na nowego szefa NBP. Zastąpił on na tym stanowisku prof. Leszka Balcerowicza, który zakończył 6-letnią kadencję.
(PAP)