Od kilku lat spółka notowana na NewConnect rozszerza portfolio swoich usług tak, aby dywersyfikować źródła przychodów. NWAI Dom Maklerski poza typową działalnością maklerską świadczy także inne usługi finansowe, takie jak prowadzenie rejestru akcjonariuszy, usługi depozytariusza, agenta czy sponsora emisji. Pozwala to na stabilizowanie przychodów – w I półroczu 2024 przychody z działalności podstawowej wyniosły 6,7 mln zł wobec 7,2 mln zł rok wcześniej, w tym z usług maklerskich było to 3,6 mln zł wobec 5,1 mln zł przed rokiem. Na tej działalności firma poniosła 3,3 mln zł straty ze względu na to, że w tym obszarze koncentrują się jej koszty, natomiast przychody z instrumentów finansowych, które wzrosły z 4,5 do 6,1 mln zł, oraz inne przychody pozwoliły na odnotowanie 2,1 mln zł zysku netto. Teraz spółka postawiła kolejny krok na drodze do dywersyfikacji.
- Od kilku lat zajmujemy się też działalnością brokerską polegającą na kupowaniu, sprzedawaniu oraz pośrednictwie w handlu głównie obligacjami korporacyjnymi, skarbowymi oraz samorządowymi. Dlatego zaczęliśmy szukać sektora aktywów o dużej wartości, którą z jednej strony łatwo zweryfikować, a z drugiej wciąż w Polsce mało kto się nimi zajmuje - i na dodatek wymagają one finansowania. Te warunki spełnił sektor żeglugowy – mówi Mateusz Walczak, prezes NWAI DM.
Statki to wciąż nisza
W polskiej branży działa zaledwie kilku armatorów państwowych i kilka firm prywatnych, ale to powinno się z czasem zmienić.
– Farmy wiatrowe na morzu będą wymagały serwisowania, co robi się statkami, które są w stanie dowieźć techników i odpowiednie elementy. Tego typu jednostki kosztują 5-7 mln USD, a będzie ich potrzeba sporo. Zapewne Skandynawowie, Niemcy czy Holendrzy będą do nas sprzedawać starsze modele. Wiedza skąd wziąć takie statki, ile one kosztują i jak sfinansować ich zakup to są rzeczy, o których już obecnie rozmawiamy z klientami. Są to dość tanie jednostki, a z pewnością zapotrzebowanie będzie także na inne, bo polskie porty intensywnie się rozwijają – mówi Mateusz Walczak.
Gdańsk jest już największym portem na Bałtyku pod względem przeładunku kontenerów, a w ogólnym rozrachunku wyprzedza go tylko rosyjska Ust-Ługa. W I półroczu port obsłużył 38 mln ton ładunków, czyli niemal tyle, ile w całym 2017 r. Wszystkie polskie porty odnotowały w tym okresie wzrost przeładunku kontenerów o 8,3 proc. do 1,56 mln TEU. Realizowana i planowana jest rozbudowa infrastruktury, bo polskie firmy chętnie sięgają po transport morski - np. Azoty informowały ostatnio, że rozważają wykorzystanie własnej logistyki do sprowadzania z zagranicy tańszego amoniaku służącego do produkcji nawozów.
Taka jest kapitalizacja NWAI Domu Maklerskiego.
Dwie usługi
NWAI DM zaproponowało dwie nowe usługi. Jedna to pośrednictwo w kupowaniu statków na rynku pierwotnym oraz wtórnym, a druga - finansowanie zakupu jednostek.
- Takie finansowanie można zorganizować np. w formule project finance z zabezpieczeniem na statku lub z banków międzynarodowych, które mają większe doświadczenie na rynkach żeglugowych – w Polsce banki nie są wyspecjalizowane w tym segmencie rynku – mówi Mateusz Walczak.
Know-how do spółki w tym zakresie wprowadził Patrick Forinton, który zajmował się brokerką na tym rynku od 30 lat na Wyspach Brytyjskich. Polegała na czarterowaniu statków czy pośrednictwie w ich sprzedaży.
- Ma on także doświadczenia z finansowania branży zdobyte w bankowości, gdzie zajmował się finansowaniem tego typu działalności, w tym leasingiem, a nawet restrukturyzacją armatorów. Takie pośrednictwo jest mocno rozwinięte na rynkach zachodnich, w Polsce jest wciaż zaniedbane – mówi Mateusz Walczak.
NWAI DM chciałby przełamać bariery językowe oraz związane ze specyficznym zapotrzebowaniem i liczy na to, że w ciągu dwóch lat co najmniej jeden-dwa statki zmienią właściciela za jego pośrednictwem. Na razie polskie firmy zazwyczaj kupują statki za gotówkę, co nie ułatwia szybkiego zwiększania skali działalności.
- Wydaje się, że dla rynku finansowego tego typu aktywa mogą być interesujące i chcielibyśmy to wykorzystać, gdy będziemy mieli projekt z odpowiednimi parametrami. Jesteśmy w kilku procesach, w przypadku ich zakończenia będziemy o tym informować – mówi Mateusz Walczak.