Polska ma wiele do zaoferowania inwestorom z Wielkiej Brytanii, ale i na Wyspach jest miejsce dla polskich przedsiębiorców. Możliwości inwestycyjne w obu krajach prezentuje kampania GREAT, o której rozmawiamy z Robinem Barnettem, ambasadorem brytyjskim w Polsce
„Pus Binesu”: Dlaczego akurat teraz podejmowane są próby ożywienia stosunków gospodarczych między Polską a Wielką Brytanią?
Robin Barnett, ambasador brytyjski w Polsce: Działania na rzecz jeszcze lepszego rozwoju stosunków gospodarczych pomiędzy naszymi krajami rozpoczęły się od 1 kwietnia 2013 r., odkąd Polska i tak zwana High Growth Europe (kraje Europy Środkowo-Wschodniej — Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia) stały się jednym z priorytetowych obszarów kampanii GREAT. Kampania GREAT to największa w historii zintegrowana międzynarodowa kampania rządu brytyjskiego promująca Wielką Brytanię na całym świecie.
Została oficjalnie ogłoszona przez premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona we wrześniu 2011 roku. Jej celem jest przyciągnięcie do Wielkiej Brytanii nowych inwestycji zagranicznych i rzeszy turystów. Poprzez kampanię chcemy zmaksymalizować korzyści gospodarcze, jakie stworzyły Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie w 2012 r. GREAT ukazuje wszystko to, co najlepsze w Wielkiej Brytanii. Aby dotrzeć do rynków na całym świecie, w tym do Europy Środkowo-Wschodniej, na kampanię przeznaczono 30 mln funtów. Pracujemy nad stworzeniem jak najlepszych warunków do wykorzystania możliwości Europy Środkowej i Wschodniej przez brytyjskie firmy.
Czy fakt, że na Wyspach jest wielu Polaków, którzy sprawdzili się jako pracownicy i przedsiębiorcy prowadzący własną działalność, wpłynął na zainteresowanie polityków brytyjskich poszerzeniem kontaktów z Polską?
Na pewno tak. Trudno nie zauważać i nie doceniać tak wielu Polaków, którzy są postrzegani przez moich rodaków jako bardzo rzetelni i sumienni pracownicy, obdarzeni duchem przedsiębiorczości. Ale nie był to jedyny powód, dla którego chcemy jeszcze bardziej zacieśnić kontakty handlowe między naszymi krajami. Po prostu Polska i ta dynamicznie rozwijająca się część Europy oferują wiele możliwości inwestycyjnych dla brytyjskich firm. Mamy poczucie, że ten potencjał nie był wcześniej w pełni wykorzystywany przez brytyjskich inwestorów. Owszem, jest kilka flagowych przykładów, jak choćby Tesco, GSK, Cadbury, Astra Zeneca, BUPA czy Marks & Spencer, ale to mimo wszystko zbyt mało w porównaniu ze skalą inwestycji poczynionych w Polsce przez Niemcy czy Francję. Naszym celem jest zatem zainteresowanie innych brytyjskich firm tym krajem, od którego dzielą nas jedynie dwie godziny lotu samolotem.
Czy zależy państwu na tym, aby brytyjskie firmy skierować do Polski czy raczej na inwestowaniu w obustronną wymianę handlową?
Zależy nam na jednym i na drugim. Działania nakierowane na sprowadzenie jeszcze większej liczby brytyjskich firm do Polski realizujemy od dawna, a z pomocą kampanii GREAT wciąż je intensyfikujemy. Pewną nowością jest natomiast zwiększenie nacisku na działania zmierzające w odwrotnym kierunku, czyli zachęcanie polskich firm do inwestowania w Wielkiej Brytanii. Niektóre polskie przedsiębiorstwa, jak choćby Fakro czy Grupa Nowy Styl, są już obecne na brytyjskim rynku i pomimo licznej brytyjskiej i międzynarodowej konkurencji należą do wiodących graczy w swoich kategoriach. Bardzo zależy nam na tym, by takich przykładów było znacznie więcej. W marcu podczas wizyty w Warszawie i Krakowie mówił o tym nasz minister do spraw handlu i inwestycji, Lord Livingston.
Jakich narzędzi zamierzacie państwo użyć, aby wpłynąć na ożywienie kontaktów?
Po pierwsze, w ramach wspomnianej kampanii GREAT latem ubiegłego roku Polskę przemierzył GREAT Bus — następca legendarnego brytyjskiego piętrusa. Autobus jest kwintesencją brytyjskiego designumotoryzacyjnego. Dzięki wykorzystaniu technologii hybrydowej wytwarza o 50 proc. mniej dwutlenku węgla niż tradycyjny autobus z silnikiem Diesla. Celem wizyty autobusu w Polsce było zarówno propagowanie możliwości inwestycyjnych brytyjskich firm w tej części kontynentu, jak i promocja Polski i jej regionów w Wielkiej Brytanii. Od wybrzeża Bałtyku aż po Beskidy i Sudety autobus wzbudzał ogromne zainteresowanie zarówno turystów, jak i mieszkańców oraz przedsiębiorców. Ponadto w lipcu 2013 r. minister Kenneth Clarke otworzył w centrum Warszawy Brytyjsko-Polskie Centrum Biznesu. To otwarta strefa pracy dla brytyjskich i polskich przedsiębiorców, stworzona dla ułatwienia nawiązywania kontaktów, współpracy zagranicznej oraz wymiany informacji. Centrum stanowi doskonałe miejsce pracy dla brytyjskich eksporterów, przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw oraz przedsiębiorców będących akurat w podróży służbowej. Co więcej, poprzez całostronicowe reklamy w gazetach i czasopismach, a także plansze reklamowe na lotniskach zachęcamy do inwestowania w Wielkiej Brytanii. Podkreślamy liczne zalety i ułatwienia dla zagranicznych przedsiębiorców chcących rozwinąć tam swoją działalność. Dzięki reputacji kraju otwartego na biznes Wielka Brytania to jeden z najbardziej atrakcyjnych i różnorodnych rynków w Europie, ułatwiający dostęp do całego świata. W końcu chcemy również pozbyć się stereotypu, że brytyjska kuchnia jest ciężka i niesmaczna. To również jeden z elementów kampanii GREAT. W marcu zorganizowaliśmy dla grupy polskich blogerów i dziennikarzy kulinarnych podróż po Wielkiej Brytanii, by mogli przekonaćsię, jaka naprawdę jest nowoczesna kuchnia brytyjska i ukazać to w swoich publikacjach. Niewiele osób wie, że Wielka Brytania produkuje aż 700 gatunków serów, a walijskie małże czy szkockie łososie są podawane w najlepszych restauracjach całego świata. Naszym celem jest sprowadzenie do Polski większej ilości brytyjskich produktów spożywczych i napojów wytwarzanych przez regionalnych producentów z Wysp. Wielu Polaków, którzy odwiedzili mój kraj lub zdecydowali się w nim zamieszkać na stałe, zachwyciło się tymi produktami. Jak dotąd ani oni, ani ich rodziny nie mogli jednak kupić ich w Polsce. Chcemy to zmienić, a jednym z pierwszychkroków w tym kierunku jest przetłumaczenie strony „Heart of England Fine Foods” na język polski, co ułatwi Polakom zamawianieprzez internet smakołyków produkowanych w samym sercu Anglii.
Macie państwo konkretne założenia, np. do kiedy i w jak dużym stopniu powinny zintensyfikować się kontakty polsko-brytyjskie?
We współpracy z Brytyjsko- Polską Izbą Handlową i Brytyjsko-Polskim Centrum Biznesu dążymy do podwojenia eksportu brytyjskich towarów do Polski do roku 2020. Jeśli chodzi o tę część Europy, plan jest taki, aby brytyjski eksport do każdego ze wspomnianych krajów wart był 30 mld funtów rocznie. Plany są ambitne, ale wierzę, że nasze regionalne podejście, nowa sieć Overseas Business Centres, na którą składają się Brytyjskie Centra Biznesu, i wsparcie brytyjskich ministrów odwiedzających ten region sprawią, że je zrealizujemy.
Polska i ta dynamicznie rozwijająca się część Europy oferują wiele możliwości inwestycyjnych dla brytyjskich firm. Mamy poczucie, że ten potencjał nie był wcześniej w pełni wykorzystywany przez brytyjskich inwestorów.