Od początku roku denominowane w walucie lokalnej obligacje brazylijskiego rządu dały zarobić inwestorom dolarowym 66 proc. Mimo to Paul McNamara z GAM dalej przeważa te papiery w zarządzanym przez siebie funduszu Julius Baer Local Emerging Bond. Brazylia zmierza do wdrożenia reguły ograniczającej wydatki budżetowe, a wyraźne przyspieszenie eksportu pomaga w zamknięciu deficytu na rachunku bieżącym, tłumaczy specjalista.
- Plan ograniczenia wydatków został przyjęty, sytuacja polityczna się poprawiła, bilans płatniczy wygląda świetnie, a nam podobają się kraje, które nauczyły się sobie radzić w warunkach niższych cen surowców – powiedział Paul McNamara w rozmowie z agencją Bloomberg.
Po tym jak real zamknął spadkiem pięć lat z rzędu, od początku roku inwestorzy kupują akcje, obligacje i walutę znad Amazonki, licząc na przełamanie kryzysu w brazylijskiej gospodarce i polityce. Prezydent Michel Temer, który zastąpił skompromitowaną Dilmę Rousseff, zdołał w ubiegłym tygodniu przekonać kongres do wprowadzenia limitu wydatków budżetowych do konstytucji. Zanotowana od początku roku nadwyżka w bilansie płatniczym jest najwyższa od co najmniej 1992 r., a w sierpniu deficyt na rachunku bieżącym sięgnął 0,6 mld USD, co było najniższym odczytem dla tego miesiąca od 2007 r.
W obligacje Brazylii inwestuje między innymi fundusz NN Obligacji Rynków Wschodzących, w którym odpowiadały one za 11 proc. portfela. Od początku roku fundusz dał zarobić 12,4 proc.
