Od początku roku złotowe obligacje Polski straciły 1,1 proc. Więcej tracił jedynie dług RPA i Kolumbii, wynika z indeksów JP Morgan & Chase.

- W kontekście europejskim nadal jest sens kupować obligacje Polski – powiedział Francesc Balcells, menedżer funduszu w zespole rynków wschodzących PIMCO. - W szerszym kontekście rynków wschodzących gdzie indziej są lepsze możliwości – dodał.
W marcu ubiegłego roku Balcells mówił, że „nawet globalnie” obligacje Polski wyglądają atrakcyjnie, głównie dlatego, że popyt wewnętrzny pomagał polskiej gospodarce opierać się globalnemu kryzysowi zadłużenia. Wówczas na inwestycję w dług Polski zdecydowały się oprócz PIMCO, także m.in. fundusze BlackRock i Kokusai Global Sovereign Open.
- PIMCO szuka krajów, gdzie banki centralne mają wciąż przestrzeń manewru i gdzie wzrost gospodarczy wciąż wygląda solidnie – mówił niedawno Andrew Bosomworth, dyrektor zarządzający oddziału spółki w Monachium.
Wskazał wówczas jako przykład takich krajów Meksyk i Brazylię.
10-letnie obligacje Polski w krajowej walucie mają rentowność 4,08 proc. Analogiczne papiery Meksyku mają rentowność 5,05 proc.