Decydenci w trakcie posiedzenia, które odbędzie się w przyszłym tygodniu utrzymają stopy procentowe na najwyższym od dwóch dekad poziomie 7 proc., oznajmił Frait. Zaznaczył, że nawet jeśli rada zgodzi się na luzowanie, to zakłady na rynku pieniężnym na ok. 70 pkt. bazowych obniżki w tym roku są “bardzo mało prawdopodobne do zrealizowania”.
“Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w listopadzie lub grudniu będziemy w sytuacji, w której nasza wiara w trendy dezinflacyjne będzie duża. Wówczas nie będzie można wykluczyć, że zarząd banku zgodzi się na obniżenie stóp jeszcze w tym roku” - powiedział. “Nie jestem w stanie przewidzieć, jak bardzo jest to prawdopodobne” - dodał.
“Powolnie i stopniowo”
Bank centralny stara się znaleźć równowagę między stagnacją gospodarki a potencjalną presją inflacyjną wynikającą z napiętej sytuacji na rynku pracy i niedawnej słabości waluty. Frait oczekuje spowolnienia wzrostu cen do poziomu bliskiego celowi 2 proc. na początku przyszłego roku, jednak zarząd będzie chciał utrzymać stosunkowo restrykcyjną politykę przez dłuższy czas.
Łagodzenie polityki pieniężnej - kiedy się rozpocznie - będzie “powolne i stopniowe”, jak podkreślił Frait. Czesi chcą uniknąć podobnie drastycznej obniżki stóp procentowych, jak miało to miejsce w przypadku Polski na początku września.
Rok temu czeska inflacja osiągnęła 18 proc., czyli najwyższy poziom od trzech dekad. Miesiąc temu wynosiła 8,5 proc.