Obowiązkowy etat dla obcokrajowców? Jeszcze nie teraz

Marek Chądzyński
opublikowano: 2024-12-18 20:00

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zablokowało pomysł, by zmusić przedsiębiorców do zatrudniania cudzoziemców wyłącznie na umowach o pracę. Z projektu zniknęły też zapisy o rozszerzonych kontrolach firm przez Państwową Inspekcję Pracy i Straż Graniczną.

Z tego tekstu dowiesz się:

  • dlaczego wycofano się z pomysły obowiązkowego etatu dla cudzoziemców
  • jakie argumenty przytaczali zwolennicy obligatoryjnej umowy o pracę dla obcokrajowców
  • jakie miały być wyjątki od tej zasady
  • ilu cudzoziemców pracuje w Polsce
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Rząd na środowym posiedzeniu zajmował się projektem ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom przygotowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Na wniosek MRiT usunięto z niego najbardziej krytykowane przez przedsiębiorców zapisy dotyczące obligatoryjnego zatrudniania cudzoziemców na umowy o pracę. Od tej zasady miało być kilka wyjątków, m.in. obowiązkowy etat nie dotyczyłby obywateli Ukrainy dziś pracujących w Polsce na podstawie zgłoszenia. Ale i tak propozycja budziła duże kontrowersje.

Autorzy pomysłu z ministerstwa rodziny i pracy uzasadniali wprowadzenie obowiązkowej umowy o pracę dla obcokrajowców tym, że polscy pracodawcy nadużywają wobec cudzoziemców umów cywilnoprawnych. Ministerstwo argumentowało, że umowy tego typu często wiążą się z brakiem wynagrodzenia w okresach przestoju czy choroby pracownika i niedostatecznie chronią prawa cudzoziemców. Są oni z założenia w gorszej pozycji niż obywatele polscy lepiej znający realia polskiego rynku.

Pomysły MRPiPS popierały związki zawodowe. Organizacje pracodawców wskazywały natomiast, że zakaz umów cywilnoprawnych dla cudzoziemców byłby dyskryminujący, ponieważ Polacy nadal mogliby pracować na takich umowach. Ostrzegały też przed ryzykiem rozwoju szarej strefy.

Szczególnie mocno protestowały branże opiekuńcza i budowlana, dla których dostęp do pracowników z zagranicy jest kluczowy. Wskazywały, że specyfika niektórych usług wymaga elastycznych form zatrudnienia.

Resort rozwoju podzielił argumenty przedsiębiorców.

– Dzisiaj wiele dziedzin polskiej gospodarki takich jak budownictwo, rolnictwo, hotelarstwo czy przemysł jest uzależnionych od możliwości i dostępu do pracowników sezonowych pochodzących z różnych stron świata – stwierdził Krzysztof Paszyk, minister rozwoju.

Według danych resortu rozwoju w ubiegłym roku ponad 125 tys. przedsiębiorców zatrudniało około miliona obcokrajowców. Największe zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy występuje w rolnictwie, budownictwie, branży TSL oraz przetwórstwie przemysłowym.

Według komunikatu ministerstwa z projektu wycofano również zapisy rozszerzające uprawnienia kontrolne Państwowej Inspekcji Pracy i Straży Granicznej wobec firm zatrudniających cudzoziemców. Zrezygnowano również z wprowadzenia bezzwrotnej opłaty za złożenie wniosku o zezwolenie na pracę, nawet w przypadku odmowy jego wydania z przyczyn niezależnych od przedsiębiorcy.