Obrona chce uniewinnienia oskarżonego o „wypranie” 358 mln zł ze SKOK Wołomin

PAP
opublikowano: 2025-10-01 14:38

Obrona oskarżonego w sprawach SKOK Wołomin Piotra Polaszczyka wniosła w środę o jego uniewinnienie w procesie o „wypranie” 358 mln zł z tej Kasy. Miesiąc temu prokuratura wnioskowała o 15 lat więzienia dla oskarżonego. Na wyrok w tej sprawie trzeba będzie poczekać co najmniej do końca roku.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Proces przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga toczył się przez pięć lat - od lata 2020 r. Przewód sądowy w tej sprawie został zamknięty w końcu sierpnia br. Wówczas sąd wysłuchał mowy prokurator Agnieszki Leszczyńskiej. W środę przemawiała obrońca mec. Agnieszka Żebrowska. Oskarżonym w procesie jest były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, Piotr Polaszczyk (w rozmowie z PAP wyraził zgodę na publikację nazwiska). Polaszczyk ma zabrać głos na kolejnym z terminów.

Na ten kolejny termin trzeba będzie jednak poczekać co najmniej do grudnia br. Sędzia Marek Dobrasiewicz zmodyfikował bowiem w środę wydane przed kilku laty wobec Polaszczyka postanowienia o zabezpieczeniach majątkowych. Ponieważ na takie postanowienie sądu przysługuje zażalenie, które oskarżony już zapowiedział, kontynuację mów końcowych wyznaczono dopiero po ostatecznym rozstrzygnięciu w sprawie tych decyzji. W związku z tym ciąg dalszy mów końcowych sąd wyznaczył na 12 grudnia br.

Zarzuty o pranie pieniędzy i fikcyjne umowy

W tym procesie chodzi o zarzut „wyprania” 358 mln zł. Według śledczych oskarżony prowadził działalność zmierzającą do ukrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy z wyłudzonych pożyczek i kredytów w SKOK w Wołominie.

Jeszcze w grudniu 2019 r., gdy akt oskarżenia trafiał w tej sprawie do sądu, Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim informowała, że według jej ustaleń działania Polaszczyka miały polegać na tym, iż „na rachunek swój i innych członków SKOK Wołomin, do których posiadał pełnomocnictwa, przyjmował lub polecał przyjmować różne kwoty pieniężne, wpłacane zarówno w gotówce, jak i przelewem”.

„Kwoty te pochodziły z korzyści związanych z wyłudzeniami pożyczek i kredytów ze SKOK w Wołominie” - wskazywano. Pieniądze - jak podawała prokuratura - były następnie transferowane dalej, a dla nadania tym działaniom pozorów legalności zawierano fikcyjne umowy pożyczek, umowy przejęcia wierzytelności, umowy inwestycyjne, związane z działalnością podmiotów gospodarczych.

Informowano, że „celem tych zachowań było ukrycie i dalsze przeniesienie własności środków pieniężnych z jednoczesnym ich lokowaniem w zakup mienia ruchomego i nieruchomości na terenie Polski i za granicą”. W ramach całego procederu - jak wskazywali śledczy - były na przykład zakładane spółki na Cyprze.

Prokuratura kontra obrona

W sierpniu prok. Leszczyńska wskazywała, że działanie oskarżonego trwało wiele lat. - Było to działanie przemyślane, wyrachowane, bardzo skomplikowane i na ogromną skalę – mówiła. Przypominała, że w ramach tej sprawy oskarżonemu zarzucono łącznie popełnienie 227 czynów. W związku z tym wnioskowała o zastosowanie w sprawie tzw. nadzwyczajnego obostrzenia kary i wymierzenie oskarżonemu kary 15 lat pozbawienia wolności.

- Z wielu powodów nie ma znaczenia co powiem i co powie oskarżony. Złożyłam w tej sprawie wiele wniosków dowodowych i nie spowodowało to jakiejkolwiek refleksji - mówiła natomiast w środę mec. Żebrowska. Jak dodała, mimo zmiany przed dwoma laty władzy, nie nastąpiła żadna zmiana w sposobie procedowania tej sprawy. - Polaszczyk nie jest wrogiem PiS i prawicy, jest wrogiem systemu - oceniła.

Adwokat wnosząc o uniewinnienie wskazała, że choć końca dobiega - w jej ocenie - sztucznie wydzielona sprawa o „wypranie” pieniędzy ze SKOK Wołomin, to „zarzuty bazowe” odnoszące się do tego SKOK nie zostały jeszcze rozstrzygnięte. Nawiązała w ten sposób do głównego procesu ws. afery SKOK Wołomin, gdzie oskarżonych jest ponad 60 osób, w tym Polaszczyk.

W zeszłym tygodniu w głównej sprawie w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga z udziałem m.in. kilkudziesięciu oskarżonych oraz ich obrońców odbyło tzw. posiedzenie organizacyjne. Tamten proces dotyczący wyłudzeń z Kasy, w którym sam akt oskarżenia liczy 29 tomów akt, ma ruszyć 1 grudnia br. Sformułowany pod koniec 2023 r. przez gorzowską prokuraturę akt oskarżenia - jak wówczas informowano - „zakończył główny wątek śledztwa dotyczącego działania na terenie Polski od maja 2006 r. do października 2014 r. (...), zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było uzyskiwanie pożyczek i kredytów na podstawione osoby ze Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie”. Według śledczych „łączna kwota wyłudzeń objętych postępowaniem Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. to 3 mld 12 mln 431 tys. zł”.

Wątek pobicia wiceszefa KNF

Najgłośniejszym wątkiem afery SKOK Wołomin było jednak oskarżenie związane z ciężkim pobiciem w 2014 r. ówczesnego wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę wołomińskiego SKOK. W 2014 r. Kwaśniak został brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim Wilanowie. W tamtej sprawie w lutym 2024 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał na 10 lat więzienia Polaszczyka i na 2 lata współoskarżonego Jacka W. Zdaniem obrony Polaszczyka wersja przyjęta w tamtej sprawie przez sąd rejonowy była nielogiczna, gdyż metoda siłowa nie mogła zatrzymać działań kontrolnych KNF. W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie utrzymał jednak wyrok skazujący, choć karę wobec Polaszczyka złagodził z 10 do 8 lat więzienia.