Oczy tenisowego świata są dziś zwrócone na Warszawę

Partnerem publikacji jest BNP Paribas
opublikowano: 2023-07-28 09:04

Nie przypominam sobie sytuacji, aby w imprezie rangi WTA 250 występowały dwie zawodniczki, które zagrały w ostatnim finale Roland Garros. BNP Paribas Warsaw Open to wielka promocja tenisa w Polsce – zapewnia Mariusz Fyrstenberg, dyrektor turnieju, a w przeszłości znakomity deblista.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od poniedziałku na kortach Legii trwa turniej BNP Paribas Warsaw Open. To impreza rangi WTA 250, największe tenisowe wydarzenie organizowane w Polsce i jednocześnie jedyna okazja w roku, aby w naszym kraju na żywo obejrzeć w akcji pierwszą rakietę świata – Igę Świątek. Główną rywalką Polki w drodze do zwycięstwa jest Czeszka Karolina Muchová. Obie zawodniczki w czerwcu zmierzyły się w finale wielkoszlemowego Roland Garros. Po zaciętej rywalizacji wygrała Świątek. Czy w Warszawie Polka również będzie triumfowała? Transmisje turniejowych meczów można zobaczyć w TVP Sport.

Pamiętam, jak wielkie było zainteresowanie kilkanaście lat temu, gdy Marta Grzybowska występowała w turnieju wielkoszlemowym, albo jak z Marcinem Matkowskim zagraliśmy na Roland Garros. A przecież to był tylko debel. Dziś mamy numer jeden na świecie wśród kobiet, Huberta Hurkacza w ścisłej męskiej czołówce oraz masę znakomitych tenisistek i tenisistów: Magdę Linette, Magdę Fręch, Maję Chwalińską, niedługo wróci Kamil Majchrzak, jest Łukasz Kubot. Jeszcze do niedawna cieszyliśmy się też z wielkich sukcesów Agnieszki Radwańskiej. Kibice mają z kim się utożsamiać i komu kibicować.

Mariusz Fyrstenberg
dyrektor turnieju BNP Paribas Warsaw Open, były deblista

BNP Paribas Warsaw Open to największa tenisowa impreza w Polsce. Jak duże jest to wyzwanie organizacyjne?

Mariusz Fyrstenberg: Przygotowania trwają rok. Tuż po zakończeniu imprezy robimy podsumowanie i organizatorzy siadają do rozmów ze sponsorami o ich wsparciu w kolejnej edycji. Najbardziej intensywne są 3-4 miesiące przed turniejem, a ostatni tydzień to istne szaleństwo. Wydarzenie obsługuje ponad 150 osób, samo rozdysponowanie zadań to spore wyzwanie.

Niemniej cieszę się, że możemy organizować tak duży i prestiżowy turniej tenisowy w Polsce. Zwłaszcza, że poruszamy się w pewnej niszy. Kiedyś mieliśmy Prokom Open w Sopocie, jeszcze wcześniej J&S Cup w Warszawie. I w zasadzie to tyle. Organizujemy już trzecią edycję naszej imprezy i cały czas się rozwijamy. BNP Paribas Warsaw Open to wielka promocja tenisa w Polsce. Pokazujemy sport na najwyższym poziomie, budujemy kulturę kibicowania.

Dlaczego w Polsce wciąż mamy tak mało okazji, aby oglądać najlepsze tenisistki i tenisistów?

Mamy niestety za mało obiektów, na których da się zorganizować turnieje rangi ATP czy WTA. Dziś jesteśmy na kortach Legii, które mają już swoje lata, a zatem i pewne ograniczenia infrastrukturalne. Pamiętajmy też, że pierwsza edycja imprezy odbywała się w Gdyni. Turniej wymaga odpowiedniej oprawy i zaplecza dla zawodników.

Możemy się oczywiście zżymać, że tak duży kraj jak Polska nie ma obiektu tenisowego z prawdziwego zdarzenia, ale z drugiej strony dopiero w ostatnich latach oglądamy prawdziwy boom jeśli chodzi o tę dyscyplinę. Mamy najlepszy okres w historii tego sportu w naszym kraju i tak naprawdę dopiero teraz prawdziwą potrzebę, aby taki obiekt powstał. Warto też pamiętać, że chcąc zorganizować turniej WTA, trzeba dostać na niego licencję, a to nie jest prosta sprawa. Wielkie ukłony dla firmy Tennis Consulting Tomasza Świątka, która się o to postarała i dziś możemy gościć w Polsce cykl WTA Tour.

Zmianą w stosunku do poprzednich edycji jest nowa nawierzchnia. Przeniesienie rywalizacji z kortów ziemnych na twarde w perspektywie zbliżającego się US Open podniosło rangę turnieju?

Zdecydowanie! Dzięki temu mogliśmy pokusić się o zaproszenie do Warszawy jeszcze lepszych zawodniczek. Twarde korty wspaniale się prezentują. WTA stara się, aby pod kątem wizualnym każdy turniej na świecie wyglądał podobnie. Mowa tu m.in. o nawierzchni i piłkach. Zainwestowaliśmy w bardzo dobre podłoże, a specjalnie z Niemiec sprowadziliśmy piłki, które są używane podczas US Open. Twardy kort to też większe bezpieczeństwo na wypadek deszczu. Taką nawierzchnię da się łatwiej i szybciej wysuszyć.

Kibice ponownie mogą podziewać w akcji Igę Świątek. Gra pierwszej rakiety globu to gwarancja kompletu kibiców na trybunach, zainteresowanie światowych mediów, ale też pewnie dodatkowa motywacja dla organizatorów?

Obecność Igi na BNP Paribas Warsaw Open to dla nas przede wszystkim wielka radość. Wiemy, że przez ten tydzień oczy tenisowego świata są zwrócone na Warszawę. Udało nam się sprzedać komplet biletów na cały turniej. Iga motywuje i napędza nas do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

Pozostaje więc tylko trzymać kciuki, aby dotarła do finału. Zwłaszcza że tam możemy mieć powtórkę z tegorocznego Roland Garros, czyli meczu Polki z Czeszką Karoliną Muchovą.

Taki pojedynek byłyby bez wątpienia wielką gratką dla wszystkich fanów tenisa. Nie przypominam sobie sytuacji, aby w turnieju rangi WTA 250 występowały dwie zawodniczki, które zagrały w ostatnim finale Roland Garros. To tylko utwierdza nas w przekonaniu, że zmiana nawierzchni była dobrą decyzją, a nasz turniej cały czas się rozwija.

Można zaryzykować tezę, że polski tenis rośnie w siłę?

Pamiętam, jak wielkie było zainteresowanie kilkanaście lat temu, gdy Marta Grzybowska występowała w turnieju wielkoszlemowym, albo jak z Marcinem Matkowskim zagraliśmy na Roland Garros. A przecież to był tylko debel. Dziś mamy numer jeden na świecie wśród kobiet, Huberta Hurkacza w ścisłej męskiej czołówce oraz masę znakomitych tenisistek i tenisistów: Magdę Linette, Magdę Fręch, Maję Chwalińską, niedługo wróci Kamil Majchrzak, jest Łukasz Kubot. Jeszcze do niedawna cieszyliśmy się też z wielkich sukcesów Agnieszki Radwańskiej. Kibice mają z kim się utożsamiać i komu kibicować. Łatwo się oczywiście przyzwyczaić do sukcesów, ale naprawdę należy doceniać, na jakim etapie znalazł się tenis w Polsce. Turniej BNP Paribas Warsaw Open jest tego dopełnieniem.

Przyszłe gwiazdy tenisa pomaga wspierać program stypendialny Młode Talenty BNP Paribas, który jest realizowany we współpracy z twoją fundacją. Na co mogą liczyć stypendyści?

Wspieramy zawodników w najważniejszym momencie sportowego rozwoju, gdy często – np. z powodów finansowych – muszą zrezygnować z uprawiania tenisa. Bank BNP Paribas zapewnia nie tylko miesięczne stypendium, ale też różnorodne szkolenia, m.in. z wystąpień publicznych, planowania kariery, prowadzenia mediów społecznościowych czy współpracy ze sponsorami. Stypendyści zyskają także możliwość uczestnictwa w turniejach BNP Paribas, np. na zasadach dzikiej karty. W tym roku zostali też zaproszeni na Roland Garros. Oglądanie z bliska najlepszych zawodników świata na pewno było dla nich wielkim przeżyciem i motywacją do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Mało tego, uczestnicy programu są też obecni na BNP Paribas Warsaw Open i rozgrzewają zawodniczki przed ich meczami. Młodzi zawodnicy mogą też korzystać z wiedzy i doświadczenia m.in. byłego trenera Igi Świątek Piotra Sierzputowskiego oraz byłej znakomitej tenisistki Asi Sakowicz. Moja fundacja – Mariusz Fyrstenberg Tennis Foundation – jest parterem merytorycznym przedsięwzięcia.

Grupa BNP Paribas jest największym na świecie sponsorem tenisa. Na tegorocznym Roland Garros bank świętował 50-lecie związku z tym sportem. Współpraca z takim partnerem to nobilitacja?

Możliwość współpracy z firmą, która od pół wieku tak mocno jest kojarzona i obecna w świecie tenisa to ogromny zaszczyt. Warto podkreślić, że np. we Francji program stypendialny BNP Paribas funkcjonuje już od 2018 r. i w tym czasie wsparł w tenisowym rozwoju kilkanaście znakomitych zawodniczek i zawodników. W Polsce zaczęliśmy przed rokiem i liczę, że także pomożemy wielu młodym talentom.

Na koniec powiedz, czy widząc pełne trybuny w Warszawie i znakomicie przygotowaną nawierzchnię nie ciągnie cię na kort?

Oczywiście, że ciągnie! Ale potem szybko sobie tłumaczę, że swoje już w życiu zagrałem (śmiech). Cieszę się, że polskie tenisistki mogą dziś wziąć udział w tak dobrze zorganizowanej i prestiżowej imprezie w naszym kraju. Kariera tenisowa to naprawdę piękna sprawa. Teraz jednak mam inne zadania, w których się spełniam.