Chemiczna spółka negocjuje z zachodnim partnerem duży kontrakt, obiecuje co najmniej utrzymanie poziomu zysków i sowitą dywidendę.
Pierwsze półrocze stało w Permediach pod znakiem wzrostu sprzedaży. Niestety, z powodu słabego dolara zysk będzie nieco mniejszy niż przed rokiem.
— Ale jest lepiej, niż się wydawało — mówi Tadeusz Bogusław, prezes lubelskiej spółki.
Drugie półrocze ma być lepsze, co pozwoli nadrobić mniejsze zyski z początku roku. Przesłanek jest kilka, m.in. rośnie popyt na rozliczane w złotych pigmenty i da się zauważyć wzrost cen na rynku niklu, a jego związki są głównym towarem eksportowym Permediów. Prezes ostrożnie zakłada więc, że w całym 2005 r. sprzedaż spółki wzrośnie, a zysk zostanie utrzymany na zeszłorocznym poziomie około 6,5 mln zł. Oznacza to bardzo dobrą rentowność rzędu 16 proc. Dlatego spółka będzie kontynuować politykę sowitej dywidendy. W tym roku wypłaciła 2 zł na akcję.
— W przyszłym nie będzie mniej — zapowiada prezes.
Przy cenie rynkowej, która ostatnio spadła w okolice 23 zł, daje to niezłą stopę zwrotu.
Permedia mają też duże szanse na dodatkowe przychody. Właśnie prowadzone są negocjacje z zachodnim partnerem, który chce kupować duże partie pigmentów. Chodzi o 30 proc. całkowitej produkcji firmy w tym segmencie, co sprawiłoby, że jej moce zostałyby w pełni wykorzystane. Każdego roku Permedia przeznaczają 2-3 mln zł na zakup nowych maszyn, bardziej wydajnych i oszczędnych. Z drugiej strony, umowę na dostawy surowca — związków siarczanu niklu — z końcem roku wypowiedział Permedii KGHM Metraco.
— To element negocjacji warunków kontraktu. Robimy to praktycznie co roku, a współpracujemy od 30 lat — tłumaczy Tadeusz Bogusław.
Prezes Permediów twierdzi, że ewentualne zmiany cen mogą być kosmetyczne, bo dla kombinatu wspomniane związki to odpady, a poza tym można je kupować na Wschodzie, w Chinach czy Indiach.