Trafigura, globalny gigant zajmujący się handlem surowcami, poinformował, że do połowy maja całkowicie zaprzestanie kupowania rosyjskiej ropy naftowej. Firma z siedzibą w Genewie ma zamiar także istotnie ograniczyć zakupy wyrobów petrochemicznych z Rosji.
Ta wiadomość nie jest zaskoczeniem, bowiem globalne spółki handlujące surowcami już wcześniej zapowiadały ograniczenie swojej aktywności w zakresie rosyjskich surowców. Wynika to w dużej mierze z pragmatyzmu – firmy te obawiały się coraz większych utrudnień w handlu z Rosją. I słusznie, bowiem Unia Europejska, mimo nadal braku oficjalnego zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej do UE, wprowadza coraz więcej sankcji finansowych, które pośrednio przekładają się na handel ropą.
Od połowy maja kupowanie ropy naftowej od koncernu Rosnieft ma być zakazane, z wyjątkiem sytuacji zapewniających bezpieczeństwo energetyczne krajów UE.
W rezultacie, na rynku ropy naftowej na nowo zapanowała podwyższona nerwowość, a ceny surowca wczoraj zwyżkowały i dzisiaj rano poruszają się w rejonie wtorkowego zamknięcia. Niemniej, ruchy te wpisują się w średnioterminową konsolidację cen ropy.