Ceny ropy brent, które od trzech tygodni nie poprawiły szczytu odbicia trwającego od końca kwietnia, zmierzały we wtorek do zamknięcia spadkiem trzeciej z czterech ostatnich sesji. Niepokój inwestorów budziły informacje wskazujące na zatrzymanie otwierania się gospodarek szeregu krajów. W poniedziałek niektóre ograniczenia związane z epidemiąCOVID-19 przywrócono w Kalifornii, najludniejszym stanie USA, będącym największym konsumentem ropy na świecie. Najdalej do tej pory posunięte obostrzenia wprowadzono w Hongkongu, a władze Japonii nie wykluczyły wprowadzenia stanu wyjątkowego, jeśli liczba zakażeń będzie dalej rosła.
We wtorek po południu za baryłkę brent w kontraktach zapadających w lipcu płacono nieco ponad 42 USD. To o 4 proc. mniej niż na szczycie z końca czerwca, jednak wciąż 2,5-krotnie więcej niż na dnie sprzed trzech miesięcy, a korekcie na rynku ropy towarzyszyło pogorszenie nastrojów na rynkach innych surowców i akcji. Inwestorzy wyczekiwali na środowe spotkanie komitetu OPEC+, który miał rozważyć złagodzenie ograniczeń wydobycia ropy. Cięcia, wprowadzone w reakcji na związane z pandemią załamanie popytu na ropę, były głównym motorem dotychczasowego odbicia cen czarnego złota. Producenci skupieni wokół kartelu zdecydują o złagodzeniu cięć produkcji, nawet mimo niepokojących zmian w sytuacji epidemiologicznej, oceniała większość analityków. Delegaci skłaniają się do zmniejszenia cięć wydobycia do 7,7 mln baryłekdziennie, choć możliwe jest utrzymanie ich na obecnym poziomie 9,6 mln baryłek, wynikało z nieoficjalnych przecieków. To mogłoby ponownie wywrzeć presję na spadek cen ropy, tym bardziej że szereg danych wskazuje na spowolnienie w ostatnich tygodniach poprawy sytuacji w gospodarce amerykańskiej. Zdaniem Amrity Sen, głównej analityczki rynku ropy w firmie doradczej Energy Aspects, wszelkie decyzje OPEC+ będzie podejmował jednak po upewnieniu się, że nie doprowadzą one do wyraźnej przeceny surowca.
— Wszyscy się zgadzają, że ożywienie jest w bardzo wczesnymstadium. Ono nie będzie postępowało równomiernie, tym bardziej że w USA obserwujemy wzrost liczby zakażeń. Mimo to może to być odpowiedni moment, by rozpocząć stopniowe zwiększanie produkcji — komentuje w wywiadzie dla telewizji Bloomberg Amrita Sen.
Optymizmem mogą napawać sygnały odbudowywania się popytu. Chiński import ropy sięgnął w czerwcu rekordowych 13 mln baryłek dziennie, co miało związek z przyjmowaniem dostaw zakontraktowanych po cenach bliskich tym z dna załamania. Zauważalna jest też poprawa stosowania się członków porozumienia do przyjętych ograniczeń. Arabia Saudyjska wyraziła uznanie w tej sprawie dla Iraku, który dotąd należał do krajów najsłabiej przestrzegających limitów, jednak w czerwcu był bliski ich osiągnięcia. Według Amrity Sen obecnie globalny popyt przewyższa podaż o 3-4 mln baryłek dziennie, co ma związek nie tylko z ograniczeniami przyjętymi przez OPEC, ale także z dobrowolnymi cięciami wydobycia w USA. To oznaczałoby, że nawet w przypadku złagodzenia cięć wydobycia o około 2 mln baryłek dziennie rynkowi nie grozi powrót globalnej nadwyżki podaży.