OPIS1-MFW wzywa chętnych do euro do ostrej redukcji deficytu (Depesza uzupełniona o dodatkowe wypowiedzi Susan Schadler) WARSZAWA (Reuters) - Szefowa misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w Polsce
ocenia, że kraje starające się o wejście do strefy euro powinny ostro zabrać się za ograniczanie deficytów budżetowych, tak by przed przyjęciem wspólnej waluty zmniejszyć je
do poziomu 1-2 procent Produktu Krajowego Brutto (PKB). "Aby zapobiec konieczności trudnych działań te deficyty powinny być w przedziale 1-2
procent PKB, aby można było stabilizować gospodarkę w sytuacjach trudnych" - powiedziała
Susan Schadler podczas wystąpienia w Warszawie. "Wejście do strefy euro z nieprzygotowaną na przyjęcie euro polityką fiskalną może być
drogą do katastrofy" - ostrzegła. Według obliczeń Eurostatu deficyt budżetowy Polski w 2003 roku wyniósł 4,1 procent
PKB, a w 2004 roku wzrośnie do 6,0 procent. Schadler ocenia też, że ostrożnym poziomem długu do PKB, jaki nowe kraje z Europy
Środkowej powinny uzyskać przed przyjęciem euro jest 40-50 procent. Analitycy oczekują, że najwcześniej do strefy euro wejdą kraje nadbałtyckie. Polska,
według ocen rynku, wejdzie w 2010 roku. Waszyngtoński fundusz powołany po to, by dbać o stabilność światowego systemu
finansowego ocenia, że waluty krajów starających się o wejście do strefy euro mogą
umacniać się przebywając w systemie ERM-2 o 1-2 procent rocznie. Schadler jest zdania, że
lepiej wchodzić do systemu z walutą niedoszacowaną niż przeszacowaną. "Radzimy, aby nakierować się na takie wartości (parytetu), które nie są przeszacowane.
Gdy parytet jest zbyt niski występuje presja inflacyjna, natomiast przeszacowany grozi
niższym wzrostem gospodarczym" - powiedziała Schadler. "Jeśli popatrzymy na fundamenty, aprecjacja może wynieść 1-2 procent rocznie. Jednak
trudno to dokładnie przewidywać" - stwierdziła. ((Autor: Paweł Florkiewicz; Redagował: Marcin Gocłowski; [email protected];
Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, RM: [email protected]))