OPIS1-Polska może wejść do EMU przy 4,4-4,5 zł/euro-Kołodko

ZAKŁADY ELEKTROD WĘGLOWYCH S.A.
opublikowano: 2003-04-16 14:20

OPIS1-Polska może wejść do EMU przy 4,4-4,5 zł/euro-Kołodko (Depesza uzupełniona o dodatkowe informacje) Marcin Grajewski ATENY (Reuters) - Polska mogłaby wejść do strefy euro w 2007 roku przy kursie 4,4-4,5
złotego za euro, powiedział w środę minister finansów, Grzegorz Kołodko. Taki kurs
oznaczałby poziom złotego o trzy do pięciu procent niższy od obecnego kursu rynkowego. W wywiadzie udzielonym agencji Reutera na szczycie Unii Europejskiej w Atenach
minister finansów powiedział również, że Polska powinna zaadoptować system kursowy ERM-2
w momencie przystąpienia do Unii w maju 2004 roku. Zdaniem Kołodki, o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego i zreformowane zostaną
finanse publiczne, to w ramach systemu kursowego ERM-2 parytet centralny wobec euro
mógłby zostać ustalony na poziomie 4,35 złotego. Zanim kraj stanie się członkiem strefy euro musi na przynajmniej dwa lata związać
swoją walutę z euro w ramach mechanizmu kursowego ERM-2. Przez ten okres waluta może
odchylać się o najwyżej 15 procent w stosunku do ustalonego wcześniej parytetu wobec
euro. "Gdybym miał podjąć decyzję teraz (dotyczącą ustalenia parytetu centralnego wobec
euro), wybrałbym 4,35 złotego" - powiedział Reutrowi Kołodko na kilka godzin przed
podpisaniem przez Polskę Traktatu Akcesyjnego. "W ciągu trzech do czterech lat kurs może być słabszy z powodu procesu
inflacyjnego. Jeżeli więc mówimy o wejściu do strefy euro w 2007 roku, kurs (wymiany)
mógłby wynosić między 4,4 a 4,5 złotego" - dodał. O godzinie 14.15 euro kosztowało 4,2815 złotego. Kołodko powiedział również, że nie widzi powodów by starać się o krótszy okres pobytu
złotego w ERM-2 oraz zmianę szerokości korytarza wahań, jak sugerowali to niektórzy
przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego (NBP). REFORMA FINANSÓW PUBLICZNYCH Kołodko zapowiedział też, że mimo kłopotów rządu mniejszościowego, zamierza
reformować finanse publiczne, tak aby już w 2006 roku Polska była w stanie wypełnić
kryteria Traktatu z Maastricht. Zgodnie z nimi kraje kandydujące muszą zmniejszyć dług publiczny poniżej 60 procent
Produktu Krajowego Brutto (PKB), ograniczyć deficyt budżetu do najwyżej trzech procent
PKB, a inflacja nie może być wyższa niż 1,5 procent od średniej z trzech krajów strefy
euro legitymujących się inflacją najniższą. Kołodko zwrócił się do opozycji by poparła jego program reform fiskalnych, ponieważ
mają one kluczowe znaczenie dla obniżki deficytu budżetowego z obecnego poziomu czterech
procent PKB, licząc zgodnie z regułami stosowanymi w Unii Europejskiej. Projekt reform ma
w tym miesiącu powrócić pod obrady rządu. Premier Leszek Miller zapowiedział, że ogłosi wcześniejsze wybory w przyszłym roku,
jeżeli opozycja poprze reformy. Według krytyków, plany Kołodki nie są wystarczająco
ambitne jeżeli chodzi o obniżkę podatków, a także ograniczenie deficytu poprzez
zmniejszenie wydatków budżetu. Minister finansów obawia się, że Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny (ECB)
mogą chcieć opóźnić wejście nowych członków do strefy euro. "Obawiam się, że za jakiś czas, za rok bądź dwa, pojawią się wątpliwości czy nowe
kraje członkowskie są wystarczająco mocne gospodarczo, by przyjąć euro, nawet jeżeli
spełnią już konieczne kryteria" - stwierdził. Kołodko powiedział również, że 2007 rok byłyby dobrym momentem wejścia Polski dla
strefy euro, jednak nie jest przywiązany do tej daty. Decyzja musi zapewnić
konkurencyjność polskiemu biznesowi, dodał. W środę w Atenach 10 krajów kandydackich, które mają wejść do Unii w maju 2004 roku,
podpisze traktaty akcesyjne. Są wśród nich: Polska, Węgry, Słowenia, Słowacja, Litwa,
Czechy, Estonia, Litwa oraz Cypr i Malta. ((Autor: Marcin Grajewski; Redagował: Piotr Skolimowski; Reuters Messaging:
[email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22
653 9700, [email protected]))