Opór organów podatkowych wobec zmian w ustawie o CIT

RAFAŁ CIOŁEK
opublikowano: 2012-01-16 00:00

RAFAŁ CIOŁEK

doradca podatkowy, dyrektor w zespole ds. CIT w KPMG [email protected]

W kontekście zmian do ustawy o CIT na rok 2012 szczególnie dziwi mnie opór organów podatkowych. Mam tu na myśli indywidualne interpretacje prawa podatkowego dotyczące różnic kursowych, wydawane już w odniesieniu do nowego stanu prawnego tuż przed wejściem w życie nowych przepisów, w grudniu 2011 r. W jednej z takich interpretacji dyrektor izby skarbowej stwierdził, że „kurs faktyczny ma zastosowanie, oprócz sytuacji gdzie dochodzi do zbycia lub nabycia waluty, również w przypadku otrzymania należności lub zapłaty zobowiązań. A zatem do wyceny wartości wpływu (wypływu) należności (zobowiązań) w walucie obcej na rachunek walutowy (z rachunku walutowego) w banku należy przyjmować kurs bankowy, tj. kurs faktycznie zastosowany.” Problem w tym, że żaden kurs bankowy nie jest stosowany w przypadku wpływu lub wypływu waluty z lub na rachunek walutowy należący do podatnika. Mało tego – często może być tak, że środki wpływają bądź wypływają z rachunku w banku prowadzonym za granicą. Wówczas kurs danej waluty do złotego w ogóle może nie być przez taki bank ogłaszany.

Dla przypomnienia, do końca 2006 r. obowiązywały przepisy, zgodnie z którymi, przy wpływie lub wypływie waluty obcej, należało stosować odpowiednio kurs kupna lub sprzedaży banku, z którego usług korzystał podatnik, mimo że nie korzystał z żadnych usług banku. Była to archaiczna pozostałość z czasów, kiedy obrót dewizowy był jeszcze mocno reglamentowany. Nawet po 2006 roku urzędy skarbowe z przyzwyczajenia niejako hołdowały starym zasadom. Mimo dość jasnego artykułu 15a ust. 4 ustawy o CIT, obowiązującego od 1 stycznia 2007 r., który mówił, że jeżeli nie jest możliwe ustalenie faktycznie zastosowanego kursu, to należy stosować kurs średni NBP, organy podatkowe były odmiennego zdania. Jedna ze spraw zawędrowała nawet przed NSA. NSA w wyroku z 3 lutego 2011 r. podzielił, moim zdaniem jedynie słuszną, interpretację, że kurs faktycznie zastosowany to jedynie taki kurs, po jakim podatnik rzeczywiście sprzedał lub nabył walutę. W rzeczywistości w jeszcze jednym przypadku może zachodzić konieczność rozpoznania przychodów i kosztów po faktycznie zastosowanym kursie, a mianowicie w sytuacji, kiedy dochodzi do potrącenia należności lub zobowiązań w walucie ze zobowiązaniami lub należnościami w złotych. We wszystkich innych sytuacjach należy stosować kurs średni NBP. Odmienna interpretacja prowadziłaby do wniosku, że praktycznie przy każdej wycenie należałoby stosować faktyczny kurs. Zbędna byłaby wówczas dopiero co dokonana nowelizacja przepisów.