OPZZ apeluje o podpisanie ustaw o emeryturach górniczych

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-08-01 12:37

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) apeluje do prezydenta o podpisanie dwóch ustaw - zwiększającej płacę minimalną o blisko 30 zł miesięcznie oraz ustawy utrzymującej prawo górników do wcześniejszej emerytury po przepracowaniu 25 lat pod ziemią.

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) apeluje do prezydenta o podpisanie dwóch ustaw - zwiększającej płacę minimalną o blisko 30 zł miesięcznie oraz ustawy utrzymującej prawo górników do wcześniejszej emerytury po przepracowaniu 25 lat pod ziemią.

"Wystąpiliśmy do pana prezydenta z prośbą o podpisanie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę jako korzystnej dla zatrudnionych i dla gospodarki" - powiedział na poniedziałkowej konferencji przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Podkreślił, że płaca minimalna jest obecnie zbyt niska, nie pozwala na utrzymanie jednej osoby, a tym bardziej całej rodziny. Zbyt niskie płace znacząco odbiegają też od standardów europejskich.

Parlament zakończył prace nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę 15 lipca, kiedy Senat przyjął ją bez poprawek. Zgodnie z konstytucją, prezydent ma 21 dni na podpisanie lub zawetowanie każdej ustawy.

Ustawa zakłada coroczną waloryzację płacy minimalnej na podstawie wskaźnika inflacji oraz wysokości prognozowanego na dany rok wskaźnika wzrostu PKB. W praktyce będzie to oznaczało podwyżkę minimalnej płacy netto mniej więcej o 30 zł miesięcznie - z 617 zł do 642 zł.

Obecnie wysokość minimalnego wynagrodzenia to 849 zł brutto, z czego pracownik otrzymuje netto 617 zł. Według wyliczeń OPZZ, minimalne wynagrodzenie pobiera 4 proc. zatrudnionych.

OPZZ odpiera zarzuty, że podwyżka płacy minimalnej uderzy w przedsiębiorców i podniesie, i tak już wysokie, koszty pracy. "Nasze rozmowy z przedsiębiorcami wskazują, że wzrost minimalnego wynagrodzenia im nie zaszkodzi" - powiedział Guz. Argumentował, że ustawa jest dobra dla gospodarki, ponieważ po podwyżce płac konsumenci będą mieli więcej pieniędzy, dzięki czemu wzrośnie popyt wewnętrzny.

Guz poinformował też, że OPZZ zaapeluje do prezydenta o podpisanie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Ustawa bezterminowo utrzymuje prawo górników do wcześniejszej emerytury po przepracowaniu 25 lat pod ziemią, bez względu na ich wiek. W ubiegły czwartek Senat przyjął ustawę bez poprawek.

"Będziemy prosili pana prezydenta, by podpisał ustawę o emeryturach górniczych. Uważamy, że powinny być odrębne rozstrzygnięcia dla zawodów pracujących w tak szczególnych warunkach jak górnicy. Jest to prawo optymalne i niezbędne" - powiedział Guz.

OPZZ nie zgadza się z opinią rządu, iż ustawa spowoduje dodatkowe miliardowe skutki budżetowe.

Według wiceprzewodniczącego OPZZ Ryszarda Łepika, obciążenie z tytułu ustawy nie wzrośnie w stosunku do obecnych wydatków budżetowych na wcześniejsze emerytury. "Nie będą to żadne nowe koszta" - powiedział Łepik. "Resort polityki społecznej nie podał metody swoich obliczeń" - dodał. Zaś według wiceprzewodniczącej Wiesławy Taranowskiej, rządowi chodzi o zaoszczędzenie na ludziach.

Jak powiedział Guz, związkowcy OPZZ są solidarni, a górnicy wspierają postulaty innych grup pracujących w ciężkich warunkach.

Ustawa o emeryturach i rentach z FUS przedłuża też o rok - z końca 2006 r. na koniec 2007 r. - termin obowiązywania obecnych uprawnień do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Dotyczy to wszystkich grup zawodowych pracujących w trudnych warunkach.

Jak podkreślił Guz, przedłużenie to jest konieczne z dwóch powodów. Pozwoli rządowi wypracować system emerytur pomostowych, na który zgodzą się partnerzy społeczni. (Rząd opracował już projekt tego systemu, ale przedłużają się konsultacje w Komisji Trójstronnej).

Po drugie, przez ten rok powinny wpłynąć środki na konto emerytur pomostowych, które ma zostać wyodrębnione w ramach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Według przewodniczącego OPZZ, środki na to konto miały wpływać już od 1999 r., ale dotychczasowe rządy nie wywiązały się z tego zadania.