Oszczędności ważniejsze dla szczęścia niż wysoka pensja

Jak wynika z ostatniego sondażu CBOS, aż połowa Polaków przyznaje, że ich rodziny od dłuższego czasu nie mają odłożonych żadnych oszczędności. Co więcej, wyborców nic nie odstrasza bardziej od jakiegoś polityka, niż zapowiedzi oszczędności budżetowych. Choć oszczędzanie nie ma w Polsce dobrej prasy, to jednak najnowsze badania przeprowadzone na Amerykanach pokazują, że… mało co tak skutecznie zwiększa pozom zadowolenia z życia, jak… oszczędności. Wprawdzie nie chodzi o samo zaciskanie pasa, lecz o poziom nagromadzonych zaskórniaków, ale jednak.

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Ally Banku, aż 84 proc. Amerykanów deklaruje, że posiadanie oszczędności zwiększa ich zadowolenie z życia. To więcej niż osób doceniających zdrowe odżywianie, posiadanie ciekawej pracy, czy regularną aktywność fizyczną. Za ważniejsze dla zadowolenia z życia Amerykanie uznali jedynie posiadanie satysfakcjonujących relacji z rodziną i bliskimi. Co może zaskakiwać, oszczędności zwiększają zadowolenie z życia bardziej nawet niż wysokie zarobki. Po osiągnięciu pewnego poziomu dochodów (w USA było to relatywnie skromne 50 tys. USD na rodzinę rocznie) dalsze podwyżki nie dają już większej satysfakcji. Dlaczego oszczędności okazują się tak ważne?

Według respondentów posiadanie oszczędności pozwala im nie martwić się o przyszłość oraz daje im poczucie dumy i niezależności. W rezultacie spośród tych, którzy mają rachunek oszczędnościowy, za bardzo szczęśliwych uważa się 38 proc. Wśród nie posiadających takiego konta wysoki poziom szczęścia deklaruje jedynie 29 proc.

Respondenci nie chcą jednak oszczędzać za wszelką cenę. To, że 91 proc. z nich nie poświęciłoby spędzania czasu z rodziną i znajomymi, aby zwiększać stan konta, może wydawać się oczywiste. Jednak aż 31 proc. nie poświęciłoby jedzenia poza domem, 34 proc. nie zrezygnowałoby z drogich zakupów od czasu do czasu, a dla 42 proc. ważniejszy od oszczędzania jest wyjazd na wakacje.