Palladia: Inwestorzy nie lubią niepewności

Palladia Capital Markets
opublikowano: 2005-09-26 09:47

O ile przebieg piątkowej sesji, kiedy to złotówka zyskała na wartości, mógł nieco zaskakiwać o tyle przebieg dzisiejszych notowań nikogo raczej nie dziwi. Przed godz. 9:00 za jedno euro płaci się już 3,94 zł, a za dolara 3,27 zł. To o kilka groszy powyżej piątkowych zamknięć.

O ile przebieg piątkowej sesji, kiedy to złotówka zyskała na wartości, mógł nieco zaskakiwać o tyle przebieg dzisiejszych notowań nikogo raczej nie dziwi. Przed godz. 9:00 za jedno euro płaci się już 3,94 zł, a za dolara 3,27 zł. To o kilka groszy powyżej piątkowych zamknięć.

Wyniki wyborów do parlamentu są rozczarowujące dla zagranicznych inwestorów. Wygrana PiS stawia pod znakiem zapytania plany odważnych reform gospodarczych i finansów publicznych, a także szybkie wprowadzenie euro. Dodatkowo pod znakiem zapytania pozostaje kwestia szybkiego sformowania nowego rządu biorąc pod uwagę to, że za niecałe 2 tygodnie odbędą się wybory prezydenckie. Dodatkowo nie ma pewności, kto zostanie premierem, a także do kogo trafią kluczowe resorty gospodarcze. Dzisiejsza prasa donosi także, że ministerstwo finansów może objąć osoba związana z PiS. Rynek będzie zatem czekał na informacje związane z budową nowego rządu (nie będzie łatwo biorąc pod uwagę ambicje PIS, a także PO). Niemniej jednak nie jest to taki scenariusz na jaki liczyła zagranica – tym samym najbliższe dni mogą przynieść wyraźną przecenę złotego.

Technika pokazuje, że celem dla euro mogą stać się okolice 4,02, a dla dolara 3,33. W krótkim terminie oporem dla euro są okolice 3,96, a dla dolara 3,2850-3,30.

Rynek międzynarodowy:

Piątek przyniósł wyraźne umocnienie się dolara. Kurs EUR/USD spadł w okolice 1,2040. Dzisiaj rano za jedno euro płacono 1,2030 dolara.

W piątek w międzyczasie mieliśmy wyskok do góry na 1,2170 do czego przyczyniły się informacje jakie nadeszły z Chin. Bank centralny Chin poinformował właśnie o zwiększeniu zakresy wahań dla obcych walut (nie dolara) z 1,5 proc. do 3,0 proc. Dla amerykańskiej waluty utrzymano jednak zasięg +/-0,3 proc. Informacja ta wywołała dosyć gwałtowną reakcję na EUR/USD. Decyzja realnie jednak wiele nie zmienia, jedynie wzbudza kolejne spekulacje co do tego, czy kolejnym ruchem PBOC nie będzie rewaluacja juana w relacji do dolara. Wydaje się jednak, że Chińczycy zrobili ten ruch w "prezencie" dla rozpoczynającego się już dzisiaj G-7 i na więcej raczej trudno będzie liczyć. Paradoksalnie może ona zaszkodzić europejskiej walucie i doprowadzić do jej osłabienia.

Rita nie okazała się tak katastroficzna jak to wcześniej przedstawiano. W efekcie notowania kontraktów na ropę Crude spadły dzisiaj w okolice 63,5 dolara za baryłkę. Sytuacja ta sprzyja wzrostom rentowności amerykańskich obligacji, co z kolei przekłada się na umacnianie się dolara. Na dzisiaj zaplanowanych zostało kilka przemówień członków FEDu, w tym Alana Greenspana. To może pomóc dolarowi. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne zagrożenia – już jutro podane zostaną dane o zaufaniu amerykańskich konsumentów, które mogą być bardzo słabe.

Technika pokazuje, że jeszcze w tym tygodniu możemy przetestować okolice 1,19 na euro. Na dzisiaj oporem są okolice 1,2050, a wsparciem 1,1970. Poza danymi makro rynek będzie uważnie obserwować to co dzieje się Niemczech (rozmowy o utworzeniu rządu).

Marek Rogalski