Panie prezydencie, złoty czeka na kandydata

Mariusz Potaczała
opublikowano: 2007-01-02 00:00

Ostatni tydzień roku 2006 przyniósł złotemu wyraźną korektę. Kurs euro przetestował 3,8450 zł — to najwyższy poziom od miesiąca. Za dolara najwyżej płacono 2,93 zł, wobec minimum z ostatnich trzech dni równego 2,90 zł.

Ten krótki tydzień roboczy charakteryzował się niską płynnością oraz małą aktywnością inwestorów, którzy przystąpili głównie do realizacji zysków z papierów skarbowych, a także na rynku złotego. Inne waluty naszego regionu — w przeciwieństwie do polskiej — zyskały. Najbardziej względem euro umocniła się korona słowacka. Aprecjacja była tak znaczna, że interweniował bank centralny.

W końcówce roku złoty nie szedł w górę z powodu niepewności wywołanej brakiem nowego kandydata na fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego. Kadencja Leszka Balcerowicza upływa 10 stycznia. Ostatnio urzędnicy Kancelarii Prezydenta RP informowali, że nazwisko następcy zostanie przedstawione na początku stycznia. Według Stanisława Kluzy, szefa Komisji Nadzoru Finansowego, najlepszymi kandydatami na prezesa NBP są Andrzej Sławiński, członek Rady Polityki Pieniężnej, oraz Wojciech Kuryłek, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego.

Pomimo coraz bardziej nerwowej atmosfery wokół wyboru szefa NBP spadek notowań złotego ma charakter ograniczony. To rezultat utrzymującego się zaufania inwestorów do Polski. Mają na to wpływ głównie czynniki fundamentalne: niska inflacja, lepsze od planów wykonanie budżetu oraz blisko 6-procentowy wzrost PKB są wystarczającymi argumentami za inwestycjami w naszym kraju.

Zmiana prezesa banku centralnego nie zmieni gwałtownie kierunku polityki pieniężnej, bo wszystkie ważniejsze decyzje są podejmowane przez dziesięcioosobową RPP. Utrzymanie w ostatnich kilku miesiącach stopy procentowej na historycznie niskim poziomie to efekt braku presji inflacyjnej. Naszym zdaniem, pierwszej podwyżki stóp NBP można spodziewać się dopiero pod koniec marca lub kwietnia 2007 r. Decyzja o podniesieniu kosztu pieniądza będzie zależała od projekcji inflacji, którą zinterpretuje RPP.

W tym tygodniu polska waluta w dalszym ciągu będzie oczekiwała na wiadomości z Kancelarii Prezydenta RP dotyczące kandydata na szefa polskiego banku centralnego. Uważamy, że wzrosty kursu euro do pułapu 3,8450 zł warto wykorzystać do zabezpieczenia wpływów we wspólnej walucie.