Partyjno-rządowa bitwa o składkę zdrowotną

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2024-07-08 20:00

Rząd, Polska 2050, Lewica i PSL mają własne pomysły na naprawę składki zdrowotnej, którą popsuł PiS. Szykuje się gigantyczne zamieszanie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • które ugrupowania polityczne ruszają do bitwy o reformę składki zdrowotnej
  • jak eksperci oceniają pierwszy projekt, czyli propozycje Polski 2050
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Projekt uzdrowienia składki zdrowotnej zapowiada silne tarcia w koalicji rządzącej. Eksperci mocno krytykują projekt Polski 2050, który już jest w Sejmie (pilotuje go poseł Ryszard Petru). Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, ostrzega że pomysł tej partii na składkę zdrowotną uszczupliłby finanse publiczne aż o około 63 mld zł rocznie. Obaw nie kryje też Izabela Leszczyna, ministra zdrowia.

— Nie wiem, jakie intencje ma pan Ryszard Petru, przedstawiając projekt tak bardzo kosztowny dla finansów publicznych — powiedziała Izabela Leszczyna.

Wszyscy chcą naprawiać

Lada dzień projekt złagodzenia składki tylko dla przedsiębiorców ma przedstawić rząd, natomiast Lewica założenia swojej koncepcji skierowała do Rady Ministrów.

— Klub Lewicy nie będzie forsował swojego projektu zmian w składce zdrowotnej. Założenia naszej koncepcji skierowaliśmy do Rady Ministrów — powiedziała PB Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy.

Partia proponuje wprowadzenie 9-procentowego podatku zdrowotnego, który zastąpiłby obecną składkę zdrowotną. Obywatele rozliczaliby go w podatku PIT, a spółki w CIT.

Wkrótce ma się pojawić projekt PSL.

— Chcemy przedstawić swoje propozycje. Pracujemy nad nimi i niebawem je ujawnimy — mówi PB Magdalena Sroka, rzeczniczka klubu PSL.

Drogi prezent

Najszybciej projekt naprawy składki zdrowotnej przedstawiła Polska 2050, więc eksperci mieli czas szczegółowo go przeanalizować. Partia szacuje, że jej projekt spowoduje ubytek w dochodach NFZ rzędu 15 mld zł rocznie. „Rozwiązania tego projektu spowodowałyby czterokrotnie większy ubytek w dochodach NFZ, czyli około 63 mld zł rocznie. W rezultacie dziura w NFZ byłaby gigantyczna — w latach 2025-27 wyniosłaby około 350 mld zł” — napisał w serwisie X Sławomir Dudek.

Polska 2050 proponuje wprowadzenie dla przedsiębiorców i obywateli trzech stawek składki: 300, 525 zł i 700 zł. „Pracownik zarabiający dwukrotność wynagrodzenia przeciętnego, tj. 14 310,96 zł, przez pięć miesięcy będzie płacił 300 zł, a dopiero od czerwca 525 zł. Jego średniomiesięczna składka w skali roku wyniesie 431 zł, czyli około 20 proc. mniej, niż napisali autorzy ustawy. Pracownik zarabiający średnie wynagrodzenie, czyli 7155 zł miesięcznie, zapłaci średnio 319 zł składki, podczas gdy jego roczne wynagrodzenie przekracza 85 tys. zł i wskazywałoby na składkę 525 zł, czyli jego składka jest aż o 40 proc. niższa niż 525 zł. W istocie większość ubezpieczonych zapłaci składkę niewiele większą od minimalnych 300 zł — niemal wszyscy emeryci i renciści, wszyscy pracownicy zarabiający poniżej średniej krajowej (według GUS około 71 proc. zarabia poniżej średniej krajowej) i większość działalności gospodarczych. Średnio niemal nikt nie zapłaci składki 700 zł, bo nawet przy dochodach 50 tys. miesięcznie średnia składka będzie niższa niż 600 zł. To oznacza, że około 80 proc. wszystkich ubezpieczonych płacących składki (łącznie z emerytami i rencistami) zapłaci składkę w przedziale 300-320 zł” — czytamy w analizie Sławomira Dudka.

Krytyczny wobec projektu Polski 2050 jest też Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

— Firmy, które podejmują ryzyko biznesowe i ponoszą realną odpowiedzialność — związaną np. z zatrudnieniem pracownika, zakupem materiałów, wynajmem lokalu czy inwestycjami w sprzęt — będą praktycznie w każdym przypadku obciążone maksymalną składką, w wielu przypadkach nawet wówczas, jeśli generują straty. Generalnie zaproponowane zmiany wydają się nie do końca przemyślane, projekt wymaga dopracowania, a jego skutki są źle policzone. W praktyce ubytek wpływów byłby znacznie większy niż 15 mld zł szacowane przez autorów projektu — mówi Łukasz Kozłowski, dodając, że projekt Polski 2050 obciąża najwyższą składką najbardziej przedsiębiorczych oraz podnosi efektywną składkę dla najmniej zarabiających.