Na wczorajszym wzrostowym rynku kurs Pekao zyskał 2,7 proc. Pomógł dobry raport kwartalny. Zysk netto wyniósł 766 mln zł, czyli o 16 proc. więcej niż przed rokiem, wynik odsetkowy — 1,19 mld zł (+16 proc.), a prowizyjny — 0,6 mld zł (+4 proc.).
— Dynamika poprawy wprawdzie nie jest tak spektakularna, jak w innych bankach, choćby w BRE Banku, ale widać, że Pekao nabiera rozpędu. Rosną wolumeny, przybywa klientów. Pytanie, jak długo uda się utrzymać to tempo — mówi Marcin Materna, szef działu analiz Millennium Dom Maklerski.
Pozytywnych opinii jest więcej. — Widać przyspieszenie, nawet po odjęciu wydarzenia jednorazowego w postaci sprzedaży obligacji [Pekao dodało do wyniku 42 mln zł — red.], a warto zauważyć, że dynamika całego sektora spada. Przewiduję, że w 2012 r. wyniki sektora się pogorszą, ale Pekao będzie się zachowywać relatywnie dobrze — uważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
Jego zdaniem, na szczególną uwagę zasługuje wzrost w segmencie detalicznym. — Pekao ma bardzo komfortową sytuację kapitałową. Niewykluczone, że jeśli cena będzieatrakcyjna, zdecyduje się na przejęcie gracza mocnego w detalu — przypuszcza Tomasz Bursa.
— Silna baza kapitałowa daje możliwość zwiększania skali biznesu, zarówno organicznie, jak i poprzez przejęcia — deklaruje Luigi Lovaglio, prezes Pekao.
Na spotkaniu z analitykami podkreślał, że grupa Unicredit, która kontroluje bank, zmieniła nastawienie do polskiego rynku. Ma grać większą rolę ze względu na rentowność i dobrą dynamikęw trudnych czasach. Na innych rynkach Włochom wiedzie się znacznie gorzej — w trzecim kwartale Unicredit zanotował zaskakującą stratę 10,6 mld EUR. Przyczyną były miliardowe odpisy związane z przejmowanymi w ostatnich latach bankami m.in. na Ukrainie, w Kazachstanie i we Włoszech oraz z inwestycjami w greckie obligacje. Bank zapowiedział reorganizację biznesu w naszym regionie i planuje emisję akcji, z której chce zdobyć aż 7,5 mld EUR. [GRA]