Sprzedaż obligacji nastąpiła niedługo po fali ogólnokrajowych protestów po usunięciu z urzędu prezydenta Martina Vizcarry, spadku wartości waluty Peru do rekordowo niskiego poziomu i rezygnacji Manuela Merino, następcy Vizcarry.
- Niezależne od politycznych wydarzeń, inwestorzy mają zaufanie do instytucji finansowych naszego kraju – powiedział Jose Olivares, zarządzający długiem Peru w Ministerstwie Finansów. – Kiedy myślą o obligacjach Peru, uważają je za aktywa bez ryzyka – dodał.
Możliwe także, że chciwość wygrała ze strachem na rynku złaknionym dodatnich rentowności. Sprzedane 12-letnie obligacje Peru oferowały 100 pkt. bazowych powyżej rentowności obligacji USA, w przypadku papierów 40-letnich spread wynosił 125 pkt. i 170 pkt. w przypadku papierów 100-letnich, dowiedział się nieoficjalnie Bloomberg.
Olivares ujawnił, że popyt wynosił 15 mld USD. Powiedział, że jego zespół wykorzystał okazję, którą była poprawa nastrojów w ubiegłym tygodniu po tym jak parlament zdecydował, że Francisco Sagasti do lipca będzie prezydentem Peru.
Shamaila Khan, dyrektor ds. długu gospodarek wschodzących w AllianceBernstein w Nowym Jorku zwraca uwagę, że Peru jest jednym z najmniej zadłużonych krajów regionu.