Value4Capital, Innova Capital, Mezzanine Management — to pierwsze międzynarodowe fundusze private equity (PE), którym powierzył pieniądze Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Za pośrednictwem PFR Ventures zainwestował około 30 mln EUR w trzy zarządzane przez nie fundusze: V4C Poland Plus, Innova/6 i AMC IV. To początkowy etap budowy nowego ramienia inwestycyjnego — PFR Private Equity (PFR PE). W sumie PFR na inwestycje alternatywne ma 600 mln zł własnych zasobów.

— Na polskim rynku brakowało dotychczas inwestorów instytucjonalnych zainteresowanych tą klasą aktywów. Inwestował jedynie Krajowy Fundusz Kapitałowy, ale był nakierowany na fundusze venture capital [VC — red.] i budowę podwalin pod krajowy sektor startupowy. Nieliczne inwestycje w międzynarodowe fundusze venture capital ma na koncie PZU. My chcemy być promotorem inwestycji w private equity i dzielić się z rynkiem naszym know-how — mówi Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR Ventures.
Rynkowe zaległości
Barbara Nowakowska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych, podkreśla, że PFR stworzył „pierwszy na naszym rynku profesjonalny fundusz funduszy”, inwestujący w podmioty VC i PE.
— To istotne, ponieważ fundusze inwestujące w Polsce nie miały dostępu do kapitału z krajowych instytucji finansowych, co znacznie ograniczało ich możliwości pozyskania go ze źródeł międzynarodowych. Zaangażowanie krajowych instytucji znacznie obniża ryzyko przystąpienia do funduszu. Na całym świecie inwestorzy krajowi, a przede wszystkim instytucjonalni, mają znaczny udział w takich funduszach — np. we Francji aż 66 proc., w Norwegii 42 proc., a we Włoszech 47 proc. Kapitał pochodzi od funduszy emerytalnych, firm ubezpieczeniowych, fundacji, państwowych funduszy majątkowych itp. — mówi Barbara Nowakowska.
Brak kapitału od krajowych instytucji za hamulec uważa też Krzysztof Kulig, partner w Innova Capital. Zaangażowanie się PFR w jeden z jej ostatnich funduszy, Innova/6, jest pierwszą taką kooperacją w jej ponad 25-letniej historii.
— Jedną z kluczowych barier dla rozwoju rynku PE w Polsce jest właśnie brak większego zaangażowania rodzimych instytucji kapitałowych, takich jak fundusze emerytalne, fundacje czy narodowe fundusze — jak PFR. Na świecie takie podmioty dostarczają większość kapitału. Liczymy, że większy udział polskich inwestorów instytucjonalnych pomoże funduszom przyciągnąć zagranicznych, gotowych inwestować w lokalne podmioty private equity — komentuje Krzysztof Kulig, partner w Innova Capital.
Ustawowe ograniczenia
Brak know-how w zakresie inwestycji w fundusze PE w Polsce wynika m.in. z faktu, że otwarte fundusze emerytalne (OFE) miały ograniczone możliwości lokowania kapitału.
— Przyjęta w 2018 r. ustawa o pracowniczych planach kapitałowych dopuszcza możliwość inwestowania do 10 proc. kapitału w aktywa alternatywne. W wielu państwach trafia on do funduszy private equity, funduszy dłużnych, nieruchomościowych czy mezzanine. Mała część jest też często rezerwowana dla funduszy venture capital. Wyklucza się zwykle bardziej ryzykowne fundusze hedgingowe oraz surowce, waluty, dzieła sztuki itd. — wyjaśnia szef PFR Ventures.
Liczy, że w przyszłości inwestycjami w private equity zainteresują się zwłaszcza TFI zarządzające pieniędzmi z pracowniczych planów kapitałowych (PPK). PFR deklaruje chęć współpracy z nimi i realizacji wspólnych inwestycji.
— Obecna sytuacja epidemiczna spowalnia nasze działania — wiele spotkań i rozmów jest jeszcze przed nami. Lokowanie kapitału w tego rodzaju aktywa jest jednak opłacalne i będziemy bardzo zachęcać TFI do współpracy. Zagraniczne doświadczenia wskazują, że zyski z tej klasy aktywów są wyższe niż z inwestycji w spółki giełdowe — mówi Maciej Ćwikiewicz.
Dług, nieruchomości i infrastruktura
Ambicją PFR Ventures jest tworzenie kolejnych segmentów inwestycyjnych.
— Obecnie pieniądze inwestowane są już w trzy klasy aktywów: growth, venture capital oraz private equity. Liczymy, że w następnych latach do tej listy dopiszemy obszar funduszy dłużnych, a być może również nieruchomościowych czy infrastrukturalnych — zapowiada Paweł Borys, prezes PFR.
Mogłyby być one zasilane z PPK lub „alternatywnymi zasobami państwa”. Formalne decyzje jeszcze nie zapadły. PFR Ventures zgromadził kapitał o wartości około 4 mld zł. W tej puli uwzględnione zostało około 2,5 mld zł z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój powiększone o kapitał zadeklarowany przez inwestorów prywatnych zaangażowanych w programach: PFR Starter, Biznest, Otwarte Innowacje, KOFFI i PFR NCBR CVC oraz ponad 500 mln zł z portfela Krajowego Funduszu Kapitałowego wchłoniętego niedawno przez PFR.
Podmioty VC z pierwszej grupy zainwestowały już 67 proc. kapitału (dane z grudnia 2019 r.). Portfel Krajowego Funduszu Kapitałowego obejmuje natomiast 16 funduszy, które obecnie są na etapie wychodzenia kapitałowego z inwestycji w start-upy. Rozważane są jeszcze opcje spożytkowania uzyskanego z nich zysku.
Okiem inwestora
Luka na rynku
Andrzej Różycki, partner zarządzający Tar Heel Capital
Inwestycje private equity [PE – przyp. red.] wymagają wyjątkowo długiego horyzontu inwestycyjnego, dlatego decydują się na nie najczęściej fundusze emerytalne, fundacje – uniwersyteckie czy naukowe, tzw. family office, zarządzające kapitałem bogatych rodzin, oraz wyspecjalizowane fundusze funduszy. W Polsce nie mamy podmiotów z silnymi tradycjami w tym obszarze. Kiedyś pojawiały się zamysły, by umożliwić inwestowanie w PE funduszom emerytalnym - OFE, ale nie zostało to wówczas umocowane prawnie. Na naszym rynku brakowało więc dużego, lokalnego inwestora private equity. Lukę próbuje wypełnić Polski Fundusz Rozwoju, co odbieram pozytywnie. Jego pozycja może być dla wielu funduszy podporą i sposobem przyciągnięcia kolejnych, zagranicznych inwestorów. Tar Heel Capital finansujemy z innych źródeł i nadal będziemy trzymać się dotychczasowej strategii, więc akurat w obszarze private equity nam pewnie nie będzie po drodze. Z PFR współpracujemy natomiast w obszarze venture capital. Teoretycznie inwestowaniem w PE mogłyby być zainteresowane TFI zarządzające pracowniczymi planami kapitałowymi, ale wydaje się to bardzo odległą perspektywą ze względu na znikome aktywa oraz brak specyficznych dla tej klasy aktywów procesów inwestycyjnych i organizacyjnych.
Poznaj program warsztatu "Alternatywne Spółki Inwestycyjne", 25 września 2020, Warszawa >>