Raport kwartalny Polskiej Grupy Energetycznej rozbudził nadzieje akcjonariuszy na wysoką dywidendę. Nic dziwnego. Spółka ma w gotówce 7 mld zł, przy zadłużeniu na poziomie 2 mld zł. Tymczasem zarząd proponuje 1,32 zł dywidendy na akcję. Zdaniem analityków — można liczyć na więcej.
Nawet 2 zł na akcję…
— Możliwe jest podniesienie wypłaty nawet do 2 zł na akcję,czyli 3,75 mld zł z 4,9 mld zł zeszłorocznego zysku netto — uważa Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Podobnego zdania jest Robert Maj z KBC Securities. Podkreśla, że wyższej dywidendzie sprzyja przedwczorajsza decyzja sądu antymonopolowego o podtrzymaniu zakazu przejęcia przez PGE 85 proc. akcji Energi. Miało to kosztować 7,5 mld zł. Teraz te pieniądze raczej zostaną w spółce.
— Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku sądu i rozważymy wniesienie apelacji. Zaproponowany przez nas poziom dywidendy uważam za właściwy, a dodatkowe pieniądzelepiej przeznaczyć na program inwestycyjny — uważa z kolei Wojciech Ostrowski, wiceprezes PGE.
A program inwestycyjny PGE ma spory, choć odległy w czasie. Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2013 r. ruszą prace przy flagowym projekcie, czyli w Opolu, gdzie PGE buduje dwa bloki węglowe za ponad 11 mld zł. PGE chciała szukać partnera do tego projektu.
— Wstrzymaliśmy rozmowy w tej sprawie. Po pierwsze — czekamy na wyjaśnienie kwestii uchylonego nam pozwolenia środowiskowego, a po drugie — nie jesteśmy na musie — wyjaśnia Wojciech Ostrowski.
W kolejce są też m.in. projekty budowy bloków kogeneracyjnych w Gorzowie, Bydgoszczy i Pomorzanach.
— Ponadto w trzecim kwartale zakończymy przejęcie dwóch farm wiatrowych, o mocy 108 MW, w Pelplinie i Żurominie — zapowiada Wojciech Ostrowski. Tymczasem Kamil Kliszcz wskazuje, że plany inwestycyjne PGE na ten rok to tylko 6 mld zł, podczas gdy oczekiwany zysk EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) to 8,3 mld zł.
…bo wyniki biją rekord
W negocjowaniu z właścicielem (czyli skarbem państwa) skromniejszej dywidendy nie pomagają zarządowi wyniki pierwszego kwartału.
— Był najlepszy w historii PGE. Wolumeny produkcji rosły, i to szybciej niż rynek. Zwiększyły się też wolumeny sprzedaży hurtowej i dystrybucji. Na dobre wyniki złożyła się też m.in. poprawa cen, a także nowy blok w Bełchatowie, czyli najbardziej efektywny blok w całym systemie w Polsce. Jest dobry operacyjnie i w pierwszym kwartale nie było z nim żadnych problemów. Pod kontrolą mamy koszty, choć też urosły — głównie z powodu zwyżki cen węgla kamiennego i wzrostu wynagrodzeń — wylicza Wojciech Ostrowski.
Przychody wzrosły o 9 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2011 r., do 7,9 mld zł, zysk EBITDA — o 19 proc., do 2,5 mld zł, a zysk netto — o 27 proc., do 1,5 mld zł.
— W zysku EBITDA należy zwrócić uwagę na wydarzenia jednorazowe. Składają się na nie m.in. wygrana w kwestii KDT w Gorzowie i Turowie, co dołożyło 130 mln zł, z kolei program dobrowolnych odejść oznacza negatywny wpływ w wysokości 92 mln zł. Po oczyszczeniu tegoroczny zysk EBITDA okaże się lepszy o 20 proc. od zeszłorocznego — zauważa Wojciech Ostrowski.