Kilka dni temu paliwowy PKN Orlen ogłosił, że zainwestuje w budowę portu instalacyjnego pod budowę morskich farm wiatrowych w Świnoujściu. W poniedziałek decyzję w sprawie portu ogłosiła PGE, największa polska firma energetyczna. Wybrała Ustkę, ale na port operacyjno-serwisowy. W Ustce zlokalizuje również Centrum Kompetencji Morskiej Energetyki Wiatrowej.

Były ryby, będą magazyny
Port w Ustce przyjmował kiedyś kutry rybackie, ale eksploatująca go firma popadła w kłopoty i zbankrutowała. Wokół tej atrakcyjnej lokalizacji krążyli już deweloperzy zainteresowani wznoszeniem apartamentów, ale ostatecznie kupiła ją PGE.
- Dzięki dobrym warunkom nawigacyjnym i technicznym portu, odpowiedniej głębokości zarówno podejścia, jak też kanału portowego jednostki serwisowe będą mogły bez przeszkód wypływać stąd na obszar morskich farm wiatrowych. Nie bez znaczenia jest również zaplecze na lądzie, czyli w Ustce, mieście dobrze skomunikowanym i dysponującym bazą noclegową – uważa Dariusz Lociński, prezes PGE Baltica.
Specjaliści pracujący w bazie serwisowej będą przez całą dobę, siedem dni w tygodniu monitorować pracę farm wiatrowych i stan urządzeń. Ponadto w bazie znajdzie się magazyn części zamiennych i narzędzi do serwisowania morskich farm wiatrowych.
Prace budowlane w Ustce rozpoczną się w 2024 r. Centrum serwisowe rozpocznie działalność w 2026.
Czas na Gdańsk
Sama Ustka jednak PGE nie wystarczy, potrzebny też port instalacyjny. Zbliża się ostateczna decyzja w tej sprawie.
- Właśnie w tej chwili trwają w Warszawie rozmowy dotyczące budowy portu instalacyjnego w Gdańsku. Nasz udział będzie miał charakter kapitałowy – mówił w poniedziałek Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.
Port instalacyjny umożliwia instalację głównych elementów tworzących morską farmę wiatrową, czyli wieży, turbin, fundamentów, kabli. Proces budowy trwa jeden lub dwa sezony instalacyjne, a po jej ukończeniu opiekę nad farmą przejmuje port serwisowy. Cykl życia morskiej farmy wiatrowej to 25-30 lat, co przekłada się na dziesiątki lat życia portu serwisowego.
Nośność terenu w porcie instalacyjnym musi być większa niż w serwisowym, bo ten pierwszy przyjmuje elementy o wadze kilkuset ton.
Negocjacje jeszcze potrwają, a poza PGE udział kapitałowy przypadnie najprawdopodobniej Polskiemu Funduszowi Rozwoju. Kwoty, którą zamierza w to zaangażować, PGE nie podaje. Prezes nie kryje przy tym, że istotnym wyzwaniem jest formuła finansowania inwestycji. W przeszłości plan zakładał, że zasilą ją pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, teraz poszukiwane są inne źródła.
Rusza budowa kadr
Kontrolowana przez państwo PGE, w sojuszu z Orstedem, to jedna z kilku firm zaangażowanych w inwestycje wiatrowe na Bałtyku. Podobne plany ma PKN Orlen (w partnerstwie z Northland Power), Polenergia (z Equinorem), RWE i Ocean Winds. Jednocześnie polska administracja planuje przydzielić inwestorom jedenaście nowych lokalizacji wiatrowych na Bałtyku.
- Szacujemy, że w tej branży brakuje w Polsce 60 tys. pracowników – mówi Jarosław Tucholski z PGE Baltica, spółki z grupy PGE, odpowiedzialnej za morskie inwestycje.
Stąd pomysł stworzenia w Ustce Centrum Kompetencji Morskiej Energetyki Wiatrowej, które poza szkoleniem ludzi, będzie również testować i wdrażać innowacyjne technologie związane z morską energetyką wiatrową. Stąd też idea uruchomienia współpracy ze szkołami średnimi i wyższymi.