Pięć szans na zwyżki na GPW

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-01-18 00:00

Analitycy UniCredit CAIB obstawiają dość dobrą koniunkturę na rynku akcji. Wyliczają jednak szereg zagrożeń dla hossy

W 2012 r. GPW znalazła się wśród czterech najlepiej spisujących się wschodzących rynków akcji. Jak przewidują stratedzy UniCredit, w tym roku na lokalnych blue chipach będzie można zarobić średnio 10 proc. Na więcej trudno liczyć, bo zyski firm będą raczej spadały — analitycy prognozują, że przeciętnie o 15 proc. Te oczekiwania kontrastują ze zwyżkami, które przetoczyły się przez warszawski parkiet w ostatnich miesiącach.

— Gdy popatrzymy na historię giełdy nowojorskiej, to jednoczesne spadki zysków spółek i zwyżkiindeksów są możliwe, w przypadku gdy mocno łagodzona jest polityka pieniężna. Jednak w następnych dwóch latach po takim wydarzeniu zwyżki indeksów sięgały średnio niewiele ponad 5 proc., choć dynamika zysków była dwucyfrowa — wyjaśnia Robert Brzoza, główny strateg rynku akcji UniCredit CAIB. Dlatego w tym roku wykresy giełdowe mogą przypominać zygzak, a po lepszym kwartale będzie następował gorszy.

Pewne ryzyko wiąże się ze scenariuszem spadkowym, któremu specjaliści przypisują 20-procentowe prawdopodobieństwo. Jeśli któreś z zagrożeń (patrz powyżej) się zmaterializuje, morale byków może podłamać się na tyle, że WIG20 spadnie do 2000 tys. pkt. Jest jednak sporo szans na niespodzianki — w takim scenariuszu indeksy mogłyby urosnąć o kilkanaście procent.

Strategia: Przeważaj / Niedoważaj

Banki/finanse

Po zachowaniu lepszym od indeksu o 17 proc. BZ WBK, PKO BP, Getin Noble BRE Bank, Bank Handlowy podejście do PZU zbliża się do neutralnego, a alokacja trafia do banków

Użyteczność publiczna

Brak spodziewanej poprawy w energetyce, PGNiG — spodziewane Tauron — najdroższydlatego sektor nadal należy niedoważać wolumenowe zwiększenie w sektorze,produkcjiwskaźnik cena/zyskZE PAK — spółka notowana sięga 26z 20-procentowym dyskontem

Węgiel

Spodziewane kilkuprocentowe spadki Bogdanka — spodziewane NWR — problemy finansowecen surowców wolumenowe zwiększenie zmusiły spółkęprodukcjido obniżenia nakładów na inwestycje, JSW — ryzyko podaży akcji, połączenia ze spółkami należącymi do skarbu państwa

Surowce

Spodziewane kilkuprocentowe spadkiKernel — spółka zadłużona,cen surowcówkonieczne zdobycie finansowania inwestycji, ryzyko w postaci dewaluacji hrywny

Co wywoła entuzjazm

1. Rządy europejskie rezygnują z programów oszczędności.

Największe możliwości wspierania gospodarki mają Niemcy, których finanse są w lepszej kondycji od krajów z peryferii. Interwencja rządów umacnia ożywienie gospodarcze na Starym Kontynencie.

2 Dopłaty do zakupu samochodów.

Słaba kondycja branży motoryzacyjnej ciąży całej gospodarce. Mogłoby to zmienić państwowe wsparcie dla kupujących auta. Największe możliwości mają Niemcy, Polska powinna natomiast wrócić do wsparcia kupujących mieszkania.

3 Chiny stawiają na inwestycje.

Wbrew zapowiedziom wspierania konsumpcji chińskie władze decydują się na kolejny program inwestycji infrastrukturalnych. Inwestorzy uzupełniają zapasy surowców, a globalne ożywienie gospodarcze rusza z kopyta już w pierwszym kwartale.

4 Dobre prognozy zbiorów.

Perspektywa obfitych zbiorów sprawia, że notowania płodów rolnych znajdują się pod presją. Z nadpodażą zmaga się także rynek ropy. Inwestorzy pozbywają się akcji rosyjskich spółek surowcowych, stawiając na polskie banki.

5 Krach powoduje interwencję banków centralnych.

To scenariusz paradoksalnie optymistyczny. Zgodnie z nim załamanie giełdowe skłania banki do sięgnięcia po jeszcze bardziej niekonwencjonalne metody. Do ich arsenału trafia wreszcie zakup akcji giełdowych przedsiębiorstw. Choć gospodarka mocno kuleje, inwestorzy wychodzą z opresji obronną ręką.

Co podkopie morale byków — wydarzenia, które mogą zepchnąć WIG20 do 2000 pkt

Fed traci wpływ.

Już teraz dynamika wpływów z tego podatku jest najniższa od kryzysowego 2009 r. Tymczasem mniejsze przychody budżetu oznaczają mniej pieniędzy na inwestycje, a to może zaszkodzić koniunkturze gospodarczej.

W czarnym scenariuszu w połowie tego roku może się okazać, że deficyt budżetowy jest wyraźnie wyższy od planów. To podcięłoby skrzydła złotemu i doprowadziłoby do załamania na rynku obligacji. Tymczasem historia pokazuje, że giełdowa hossa nigdy nie była możliwa przy jednoczesnym osłabieniu złotego.

Choć sprzedaż samochodów i domów rośnie za oceanem w tempie dwucyfrowym, to jednak place dealerów pękają w szwach, a popyt na paliwa spada w rekordowym tempie. To może niepokoić, tym bardziej że od stycznia Amerykanie dostają mniej na rękę.

Negocjacje nad podwyższeniem limitu zadłużenia kończą się pyrrusowym zwycięstwem. Choć limit zostaje podniesiony, to jednak agencje nie są usatysfakcjonowane cięciami budżetowymi i tną ocenę wiarygodności USA. Przestraszeni inwestorzy znów zaczynają rozglądać się za twardymi aktywami, wyprzedając akcje uzależnione od gospodarczej koniunktury.

Gdy trudne decyzje zmniejszające deficyt budżetowy stają się koniecznością, polityka Fedu traci na skuteczności. Nacisk agencji ratingowych wzmaga się na tyle, że pole manewru polityki gospodarczej znacznie się zawęża, a skutkiem cięć jest spowolnienie wzrostu gospodarczego.